Sophie Jordan "Ognista"
wyd. Bukowy Las s.310
Po kilku ostatnich dosyć trudnych lekturach postanowiłam wrócić do zalegającej fantastyki na w mojej biblioteczce. Wszędzie ostatnimi czasy są kolejne książki o wampirach i w niewielu jest coś nowego, w większości powielane są te same schematy. Sięgając po nią wiedziałam, iż dotyczy dragonów, czyli potomków legendarnych smoków, którzy ukrywają się głównie w wilgotnych i górzystych terenach. Opis ciekawy, rozwijająca się miłość między dragonką i myśliwym.
Bohaterowie to młodzi ludzie w wieku nastu lat, Jacinda jest ognioziejką - jedyną od kilku set lat. Buntuje się zasadom i narzuconej hierarchii, jej poczynania ściągają niebezpieczeństwo na rodzinę, przyjaciółkę i całe stado. Rada postanawia ją ukarać i w ten sposób uzależnić od siebie. Jej matka postanawia uratować życie obu córek i swoje. Nocą uciekają i rozpoczynają nowe życie na pustyni, która ma zabić dragona w Jacidzie. Można się domyślić, ze dziewczyna będzie się buntować. Okazuje się jednak że dziwnym zbiegiem okoliczności, łowca, który ocalił jej życie jest w tej samej szkole co ona. Młodych zaczyna do siebie ciągnąć, mimo tego iż są śmiertelnymi wrogami. Z tego mogą wyniknąć tylko kłopoty...
Naprawdę wciągnęła mnie ta książka, coś nowego, ciekawego i przyznam napisane z pewną lekkością pióra, co pozwalało całkowicie zatracić się w niesamowitym świecie dragonów. Chętnie śledziłam kolejne etapy związku Jacindy i Willa, potem walka z własną naturą i konieczność podjęcia decyzji, które zaważą na czyjeś przyszłości. W książce pojawia się także konflikt pokoleniowy, tak oczywisty w okresie dojrzewania. Matka twierdząca, że wszystko wie najlepiej i robi to dla dobra córek. Siostry które mają różne zdania na temat przeprowadzki i ciągle się kłócą, w pakiecie jeszcze jest wścibska sąsiadka.
Polecam książkę nie tylko młodzieży, ale każdemu kto lubi przenosić się w świat fantastyki i zupełnie niesamowitych stworzeń, żyjących wśród ludzi.