czerwca 19, 2018

Maria Krasowska "Banda niematerialnych szaleńców"

Maria Krasowska "Banda niematerialnych szaleńców"

Widzę ducha, słyszę ducha - chyba jest ze mną coś nie tak! Podobne myśli miał Danny Moon, gdy zobaczył pierwszego ducha-pirata. Jednakże jako nastolatek, który miał na sumieniu kilka guwernantek (może więcej niż kilka) postanowił to wykorzystać... W szkole! Jako nowy uczeń z zagranicy, nie radził sobie najlepiej w nowym otoczeniu. A szkoła nie była tak fajna jak to sobie wyobrażał. Ale kto ma ducha po swojej stronie zwojuje świat!

Tej samej myśli był także zły bohater książki, który postanowił wykorzystać duchy i w dodatku bez ich zgody. Ucierpiał również duch pirata, którego Danny lubił i postanowił pomóc duchom. I przeżyć przygodę. Ile razy podczas akcji ratunkowej chłopak wyraził, jak bardzo cieszy się na przygodę życia. Innego zdania była jego kuzynka Aneta, która przy pewnym progu niebezpieczeństwa, chciała zrezygnować. Ale kuzyn sam się nie uratuje. 


Trochę mieszam w opisie, bo tę książkę trzeba przeczytać, żeby przeżyć przygodę, żeby poprawić sobie humor i przypomnieć sobie jak to jest być dzieckiem. Kto śledzi vloga Marysi wie jaką żywiołową dziewczyną jest, z jakim entuzjazmem opowiada i to właśnie czuć w tej książce. Jej energię, jej zachwyt i chęć przygód. Myślę że w naszym życiu jest właśnie odpowiednikiem Danny'ego. Książka skierowana do młodzieży, ale czytajcie, poprawcie sobie humor, znajdzie w sobie dziecko, które pragnie przygód! 

Z nadzieją, że Danny przeżyje więcej przygód! 


czerwca 13, 2018

Agata Widzowska "Psierociniec"

Agata Widzowska "Psierociniec"

W "Psierocincu" poznajemy psiaki, które z różnych powodów straciły dach nad głową. Jedne zostały porzucone, inne zabrane z powodów zaniedbań, ale łączy je jedno, chcą odnaleźć nowy dom. W takich okolicznościach poznajemy Remika, psa poetę. Remik znajduje przyjaciół w Psierocincu i wierzy, że dla każdego z nich będzie szczęśliwe zakończenie. A jako poeta, tworzy wiersze o swoich towarzyszach niedoli, a każdy pies dla którego stworzył wiersz, odnalazł dom. Jednak w pewnym momencie zastanawia się, czy gdy stworzy wiersz dla siebie, również odnajdzie nowy dom. Czy znajdzie się odpowiednia rodzina dla psa-poety?

Książka przybliża nam realia schronisk, warunki życia zwierząt, mówi o możliwościach wolontariatu czy imprezach wspomagających adopcję. W kolejnych wierszach poznajemy również podstawowe obowiązki posiadania psa, czyli jedzenie, spacery, higiena, wizyty weterynaryjne. Autorka w niezwykły sposób przedstawiła świat zwierząt, które znalazły się na "zakręcie życiowym" i czekają na nowe domy, rodziny, które je pokochają. Widzowska połączyła prozę z wierszami urozmaicając i podkreślając ważniejsze elementy przedstawianej historii. A całość okalają piękne ilustracje autorstwa Małgorzaty Pietralik. Kilka z nich podrzucam poniżej.





czerwca 08, 2018

"Biuro M" Magdalena Witkiewicz i Alek Rogoziński

"Biuro M" Magdalena Witkiewicz i Alek Rogoziński

Książki Magdaleny Witkiewicz dla mnie są świetne, lubię do nich wracać, bo poprawiają mi humor, bo są lekkie, ale zawsze coś tam przemycą do przemyślenia. Po prostu lubię ten styl. Współautorstwo to już inna bajka, raz wyjdzie, innym razem nie. Wiem, że to już kolejna książka napisana przez duet Witkiewicz&Rogoziński, ale dla mnie to pierwsze spotkanie. Słyszałam, że fajna, dobra, ten duet się sprawdza itd. To czytam i ja.

Pierwszym rzutem poznajemy Baśkę, oj ta to ma "nieszczęście" wpisane w swój byt. Trzech narzeczonych, trzech Michałów i każdy poszedł do innej kobiety, ale do tej samej... Mieć taką koleżankę to prawdziwy skarb, mówię wam. Teraz trochę poważniej, dziewczyna ma dość mężczyzn, ludzi, a na pocieszenie dostaje kota (który nie przejawia specjalnie przywiązania i sympatii, do nikogo). Basia mimo że nieszczęśliwa, trochę pod przymusem losu znajduje pracę w biurze matrymonialnym. I postanawia wykorzystać swoje informatyczne zdolności, żeby rozwinąć firmę. 

Drugim rzutem jest Jacek. I co tu o nim powiedzieć... Znacie ten typ. W życiu zawsze mu coś nie wyjdzie, coś spieprzy, o czymś zapomni, ale jego urok osobisty i płeć piękna mu pomogą (zawsze). On też trafia do biura matrymonialnego, jako pracownik, bo z kobietami to on sobie radzi. Ale się jeszcze chłopak zdziwi... 

Wreszcie mamy Biuro M. i resztę nietuzinkowych bohaterów. Szefową - ostrą brzytwę, ale w sumie przymykającą oko na zachowania pracowników, dopóki nie grozi to nuklearną katastrofą. Wróżkę, która uwielbia się kłócić z zielarzem. Jak oni pracują w jednym budynku, na jednym piętrze? Mam wrażenie, że autorzy tworząc tę książkę, zaczerpnęli co nieco z własnej współpracy. I wyszło całkiem zabawnie.



Spodobało mi się zakończenie, rzadko się zdarza. Niby happy end, ale jednak czy na pewno? Dla stałych czytelniczek Magdy i Alka jest jeszcze jeden smaczek przewijający się podczas lektury. Otóż, akcja dziejąca się w Miasteczku, odkrywa  przed czytelnikiem (częściowo) dalsze losy dobrze znanych postaci z poprzednich książek Witkiewicz, a nawet sięga do postaci stworzonych przez Rogozińskiego. I teraz mam ochotę przeczytać ich pierwszą wspólną książkę. Ktoś coś?
Copyright © 2016 CzerwoneTrampki , Blogger