kwietnia 30, 2017

Baśnie ze świata Hogwartu

Baśnie ze świata Hogwartu
J. K. Rowling
"Baśnie Barda Beedle'a"


Tłumaczenie: Andrzej Polkowski

Po lekturze "Fantastycznych zwierząt" musiała nadejść pora na baśnie, jak na potteromaniaka lekkiej klasy przystało. Uwielbiam baśnie, mam nadzieję że nigdy z nich nie wyrosnę, bo według mnie naprawdę potrafią wnieść do naszego życia coś ważnego. Już sam fakt, że miały nie tylko ciekawić, ale przede wszystkim uczyć i przestrzegać ludzi i pierwsze baśnie nie były z takimi pięknymi happy endami (choć obecnie na ogół chcemy wszędzie szczęśliwych zakończeń). Były dostosowane do zaistniałych okoliczności i miały wówczas konkretne zastosowanie. Obecnie mogą być skarbnicą dla badaczy, bo każda baśń wiele mówi o czasie i ludziach, którzy żyli gdy ona była tworzona. 

I tak zawsze mnie ciekawiły baśnie przewijające się przez tomy o Harrym Potterze. Rowling stworzyła świat, który miał własne baśnie, chroniące bohaterów jej serii. To niezwykłe, że były integralnym elementem i mogły pojawiać się i znikać, tak jak to jest z naszymi baśniami. Kształtują nas, znikają i pojawiają się w najmniej spodziewanym momencie życia. Ile razy spacerując po lesie, ktoś pomyślał o wilku, Kapturku, może innych stworzeniach, o których słuchał w dzieciństwie? Tak naprawdę w poznaliśmy historię o trzech Braciach już w tomach o Harrym, jednakże inne pojawiały się urywkami, sygnalizując - istniejemy i się pojawimy. I oto mamy niepozorną książkę opowiadającą o magicznym garnku, fontannie szczęścia, o nieczułym czarodzieju i praczce zmieniającej się w królika. Są magiczne, ale uczą że świat jest piękny z magią i bez magii, bo wiele rzeczy zależy od nas i naszego podejścia do życia.

Baśnie Barda Beedle'a przeczytałam w jeden wieczór i świetnie się bawiłam. Cieszę się, że powstała książka o baśniach ze świata czarodziejów. Czuję niedosyt, chciałabym ich więcej. Notatki stworzone przez Dumbledore'a mnie zachwyciły, otwierają tyle możliwości do kontynuacji, że sama jestem ciekawa, czy autorka to wykorzysta. 

Zapraszam na InstaFb :) 

kwietnia 28, 2017

Zwrot w przygodach Flavii de Luce

Zwrot w przygodach Flavii de Luce
Alan Bradley
"Flavia de Luce
Obelisk kładzie się cieniem"


Jakoś ostatnio mam szczęście do książek traktujących o stracie. W dużej mierze stracie najbliższych ludzi oraz o tym jak w całej zaistniałej sytuacji odnajdują się dzieci. Cała seria za mną, aż lękam się przed kolejną lekturą, która czeka na półce.

Wracając jednak do Flavii "Obelisk kładzie się cieniem" to już szósty tom przygód ciekawskiej, wygadanej jedenastolatki. Jednakże różniący się znacznie od poprzednich. Znika powoli beztroska Flavia, czasem naiwna, zawsze ze szczerymi chęciami i smykałką do rozwiązywania zagadek kryminalnych, dociera do niej również, iż chemikalia w jej laboratorium chemicznym cudownie same się nie pojawiały i zawsze ktoś nad nią czuwał, pozwalając jej na samorozwój. Flavia dowiaduje się, iż odnaleziono ciało jej zmarłej matki, której nawet nie pamięta, bo miała roczek jak zaginęła. W międzyczasie odnajduje również stary film, w którym podziwia i poznaje poniekąd własną matkę. Jak wiadomo to trudny okres dla każdego członka rodziny, każdy inaczej przeżywa żałobę, każdy inaczej odczuwa stratę, co jest widoczne w tym tomie przygód Flavii. 

Przygotowania do ostatniego pożegnania Pani de Luce są również momentem, w którym Flavia odkrywa tajemnice własnej rodziny, a także powinności i obowiązki jakie ją czekają w przyszłości. Odkryje prawdziwą przyczynę śmierci matki, a także dowie się jak wiele podczas wojny wycierpiał jej ojciec i kamerdyner. Zacznie poznawać dokładniej świat dorosłych. Również pojmowanie świata i świadomość młodej damy się zmieniają, za chwilę skończy dwanaście lat i zacznie wchodzić w wiek dorastania, z którego notabene tak się zaśmiewała, gdy dotyczył jej starszych sióstr.

Pojawią się starzy bohaterowie, przewijający się w poprzednich tomach, ale również nowi, którzy zapewne zawitają w kolejnych przygodach Flavii. Autor przygotowuje zarówno Flavię, jak i czytelnika, iż od tej pory wiele się zmieni. A mała dziecinna Flavia, zacznie dorastać i będzie musiała stawić czoła zagadką większego kalibru. 

kwietnia 18, 2017

Gdy wali się świat i przychodzi potwór

Gdy wali się świat i przychodzi potwór
Patrick Ness
Siobhan Dowd
"Siedem minut po północy"


Jak w tak niewielkiej książce można zawrzeć tyle emocji? Czytając "Oskara i panią Różę" myślałam, że trudno będzie o coś równie przejmującego. A jednak. Tutaj nie mamy chorego na raka chłopca, ale chłopca, który przez raka traci właśnie najważniejszą osobę w życiu - mamę. 

Conor żyje sam z mamą, tato założył nową rodzinę za oceanem i czasem dzwoni. Babcia jest inna niż wszystkie mu znane babcie, bo pracuje, stroi się i zdecydowanie nie gotuje. Conor zdaje sobie sprawę, że mama choruje i że leczenie może potrwać. Ale zaczyna nawiedzać go koszmar, tak straszny, że niszczy go jeszcze bardziej niż zaistniała sytuacja. Potem pojawia się potwór, zawsze o 12:07, aby opowiedzieć chłopcu historię. A raczej trzy, czwartą ma opowiedzieć Conor i ma być prawdą. 

Historie potwora pokazują świat i ludzi w szarościach. Takich rzeczywistych, z dobrymi i złymi cechami, wyborami. Świat jaki widzą dorośli, gdzie zło nie zawsze jest złem, a decyzje niosą konsekwencje. Świat przed którym matki chronią dzieci, bo jeszcze im się przyjdzie z nim zmierzyć. Conor ma to nieszczęście, że świat przyszedł wcześniej i niszczy powoli jego raj zbudowany z mamą. W tym świecie Conor ma jeden poważny problem, którym jest jego koszmar. Bo przez ten koszmar on uważa się za tego złego... 

Niezwykle trudnym czasem dla każdego jest choroba najbliższych. Często przerasta nas, dziecko tym bardziej. Z racji zupełnie innego pojmowania świata, dobra, zła dziecko tworzy swoją wersję rzeczywistości, z którą potwór pomaga mu się uporać. My mamy psychologów, ale warto pamiętać, że gdy jest trudny czas dla rodziny dotyczy on wszystkich członków - nawet jeśli dziecku nie powiemy prawdy, ono i tak będzie wiedziało. 

Książka wzrusza, zasmuca i jest brutalna, bo wszystko toczy się nadal, mimo naszej tragedii. Polecam na chwilę zadumy. 

A w te zimne dni,  trochę wiosny na Fb CzerwoneTrampki.

kwietnia 11, 2017

Newt Skamander i jego miłość do zwierząt

Newt Skamander i jego miłość do zwierząt
J.K. Rowling
"Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć 
Newt Skamander"


Mam słabość do świata, który wykreowała J.K. Rowling. Magia, przyjaciele, przygody, fantastyczne zwierzęta, mnóstwo niesamowitych pomysłów to moje dzieciństwo z Harrym Potterem. Dlatego nie mogło zabraknąć "Fantastycznych zwierząt" zarówno jeśli mówimy o ekranizacji, jak również o wersji książkowej. Ale chyba nie jestem jedynym fanem magicznej serii Rowling.

Rozpoczynamy wstępem Newta Skamandera z adnotacją, że przedmowa jest tylko dla czarodziei i już buźka się cieszy, załapaliśmy się na nią. A poważnie zabawny wstęp i rzeczowy jak przystało na podręcznik. Rys historyczny - jest, odniesienie do mugoli - jest, klasyfikacja Ministerstwa Magii - jest. Możemy rozpoczynać naukę. Wiele haseł posiada również ilustrację, co sprawia że naprawdę chciałoby się te zwierzęta spotkać. Jeśli istniało prawdopodobieństwo spotkania zwierząt z mugolami, owa informacja również znajduje się w podręczniku.




Ogólnie książkę polecam młodszym, starszym, szczególnie fanom świata Harry'ego Pottera i zauroczonym Newtem Skamanderem. Mnie zachwyciły ilustracje, piękne i tak mi się zamarzyło, żeby wszystkie fantastyczne zwierzęta zobaczyć, choćby tylko na ekranie. Ach, to jest jeden z tych podręczników, do których chętnie będę wracała :P 

Oczywiście serdecznie zapraszam na Insta i Facebook

kwietnia 05, 2017

Zapach wanilii

Zapach wanilii
Magdalena Witkiewicz
"Szczęście pachnące wanilią"


Każdy z nas ma w swoich wspomnieniach jakiś zapach, przedmiot czy kolor, który wywołuje uśmiech i moment szczęścia. W tej książce pani Witkiewicz również opisuje kobiety zmagające się z życiem i walczące o swoje marzenia, które przychodzą z najmniej spodziewanego kierunku. "Szczęście pachnące wanilią" to trzecia część serii Milaczek. 

Jeśli ktoś się już spotkał z książkami Magdaleny Witkiewicz na pewno się nie zawiedzie. Książka pełna ciekawych, zabawnych zdarzeń. Nietuzinkowi bohaterowie: Bachor, Zofia, Milaczek, Ada, Pani Perfekcyjna, Pani Psycholog, Pedagog szukający zmian. Rozpoczynając od Ady, która ma kawiarnię (zamiast alimentów) i musi wiązać koniec z końcem, a w dodatku niania jej rocznego synka postanawia zmienić pracę. Kobieta na skraju rozpaczy opiekunki i osobę, która wynajmie część pomieszczeń w kawiarni. I tutaj zaczyna się akacja. Jak osoby mieszkające tak blisko siebie do tej pory się nie poznały. Ale to cecha XXI wieku i ciągłego zabiegania. Ale od czego jest kawiarnia, ciepła kawa i ciasteczko, kącik dla dziecka i mężczyźni. Bo tak naprawdę zawsze chodzi o mężczyznę.

Pełna humoru, ciepła historia o tym co może się zdarzyć po słowach: "i żyli długo i szczęśliwie..." O problemach mężatek z dziećmi, matek samotnych, kobiet samotnych - ale z zasadami i o zwariowanej staruszce, która zawsze wie najlepiej :) 

kwietnia 03, 2017

Kilka perełek

Kilka perełek

Ostatnio wpadły w moje ręce, które polecacie?? 

1. Riley Lucinda, Siedem sióstr
2. Tyrmund Leopold, U brzegów jazzu
3. Witkiewicz Magdalena, Szczęście pachnące wanilią
4. Ness Patrick, Siedem minut po północy
5. Arenz Edward, Zapach czekolady
6. Fellowes Julian, Belgravia
7. Ahern Cecelia, Podarunek
8. Loter Maciej, Chłopiec w czerwonej sukience
9. Przybyłek Agata, Kobiety wzdychają częściej


Moja inspiracja ostatnimi czasy :) 


Copyright © 2016 CzerwoneTrampki , Blogger