
Do Mroza mam sentyment, jako postaci historycznej (dzięki studentom, a raczej studentkom). A tak poważnie, przyznaję jego serii nie czytałam. Za to "Behawiorysta" i "Świt, który nie nadejdzie" zrobiły na mnie dobre wrażenie. O pierwszej już pisałam, druga książka niestety jeszcze czeka... "Nieodnalezioną" przeczytałam dzień po jej premierze, w dodatku zarwałam przez nią noc. Czemu piszę...