maja 04, 2017

Poznań w obiektywie

Poznań w obiektywie
Sprawy zawodowe tym razem wysłały mnie do Poznania. Między spotkaniami i wizytą w archiwum udało mi się popełnić kilka zdjęć. Muszę przyznać, że to piękne i ciekawe miasto i mam nadzieję, że następnym razem będę miała więcej czasu na zwiedzanie.

Oczywiście w miarę możliwości zapraszam na stronę Fb i Insta :) 



maja 02, 2017

Kreatywność ważny element życia

Kreatywność ważny element życia
Elizabeth Gilbert
"Wielka Magia
odważ się żyć kreatywnie"


Tłumaczenie: Bożena Jóźwiak

Jak często macie dosyć? Jak często zostawiacie coś niedokończone? Ile razy się zastanawiacie czy coś ma sens, czy opłaca się coś robić? Albo ile razy przyszła myśl o pozostawieniu blogowania, pisania, czytania? Bo akurat macie doła, a wena i chęci odeszły w siną dal. Jak tak pomyślę, to w sumie też lubię dramatyzować i rzucać i szukać czegoś nowego. Ale i tak książkę mimo wszystko pakuję jako pierwszą do torby.

Gilbert opisuje w całkiem zabawny i przystępny sposób rzeczy, o których wiemy. Jak zaczynasz - dokończ. Nie opłaca się? Trudno, ale skoro lubisz to robić i sprawia ci przyjemność, zrób mimo wszystko. Jest marzenie, czy pomysł na coś nowego, ale się boisz (siebie, reakcji najbliższych, obcych) - zaryzykuj, bo twoje życie nie trwa wiecznie, a marzenia same się nie zrealizują. Jednak nie może być tak pięknie cały czas, bo każdy ma chwile zwątpienia, rezygnacji i obrazy na cały wszechświat. Ten wątek też porusza i utwierdza nas, iż to nie omija nikogo. Każdy musi walczyć sam ze sobą, bo jesteśmy swoimi najlepszymi przyjaciółmi, ale również najgorszymi wrogami. Bo sami sobie najlepiej podcinamy skrzydła. Oczywiście Gilbert ma swoje sprawdzone metody radzenia sobie z tymi chwilami zwątpienia, ale podaje też jak radzą sobie z tym jej znajomi. 

Książka niezwykle pozytywna. Przypomina o rzeczach oczywistych, tak oczywistych, że o nich zapominamy i później często stoimy pod ścianą nie do przejścia. A wystarczy czy nie ma innego przejścia. Bo życie jest by się cieszyć tym co mamy, co możemy zrobić. Nieważne czy innym się spodoba nasze hobby, nasze marzenie - bo ono jest nasze, a jeśli nikomu nie szkodzimy, to tym bardziej nie powinno ich to obchodzić.

Przyznam, że uwielbiam takie książki z pozytywną energią, bo w chwilach zwątpienia są najlepsze. W końcu każdy potrzebuje taką przypominajkę, która powie jesteś świetny, rób dalej to co lubisz. Bo mając swoje zainteresowania, łatwiej żyć w monotonii codzienności. Aby pod koniec dnia powiedzieć sobie: jestem zajebista/y!

kwietnia 30, 2017

Baśnie ze świata Hogwartu

Baśnie ze świata Hogwartu
J. K. Rowling
"Baśnie Barda Beedle'a"


Tłumaczenie: Andrzej Polkowski

Po lekturze "Fantastycznych zwierząt" musiała nadejść pora na baśnie, jak na potteromaniaka lekkiej klasy przystało. Uwielbiam baśnie, mam nadzieję że nigdy z nich nie wyrosnę, bo według mnie naprawdę potrafią wnieść do naszego życia coś ważnego. Już sam fakt, że miały nie tylko ciekawić, ale przede wszystkim uczyć i przestrzegać ludzi i pierwsze baśnie nie były z takimi pięknymi happy endami (choć obecnie na ogół chcemy wszędzie szczęśliwych zakończeń). Były dostosowane do zaistniałych okoliczności i miały wówczas konkretne zastosowanie. Obecnie mogą być skarbnicą dla badaczy, bo każda baśń wiele mówi o czasie i ludziach, którzy żyli gdy ona była tworzona. 

I tak zawsze mnie ciekawiły baśnie przewijające się przez tomy o Harrym Potterze. Rowling stworzyła świat, który miał własne baśnie, chroniące bohaterów jej serii. To niezwykłe, że były integralnym elementem i mogły pojawiać się i znikać, tak jak to jest z naszymi baśniami. Kształtują nas, znikają i pojawiają się w najmniej spodziewanym momencie życia. Ile razy spacerując po lesie, ktoś pomyślał o wilku, Kapturku, może innych stworzeniach, o których słuchał w dzieciństwie? Tak naprawdę w poznaliśmy historię o trzech Braciach już w tomach o Harrym, jednakże inne pojawiały się urywkami, sygnalizując - istniejemy i się pojawimy. I oto mamy niepozorną książkę opowiadającą o magicznym garnku, fontannie szczęścia, o nieczułym czarodzieju i praczce zmieniającej się w królika. Są magiczne, ale uczą że świat jest piękny z magią i bez magii, bo wiele rzeczy zależy od nas i naszego podejścia do życia.

Baśnie Barda Beedle'a przeczytałam w jeden wieczór i świetnie się bawiłam. Cieszę się, że powstała książka o baśniach ze świata czarodziejów. Czuję niedosyt, chciałabym ich więcej. Notatki stworzone przez Dumbledore'a mnie zachwyciły, otwierają tyle możliwości do kontynuacji, że sama jestem ciekawa, czy autorka to wykorzysta. 

Zapraszam na InstaFb :) 

kwietnia 28, 2017

Zwrot w przygodach Flavii de Luce

Zwrot w przygodach Flavii de Luce
Alan Bradley
"Flavia de Luce
Obelisk kładzie się cieniem"


Jakoś ostatnio mam szczęście do książek traktujących o stracie. W dużej mierze stracie najbliższych ludzi oraz o tym jak w całej zaistniałej sytuacji odnajdują się dzieci. Cała seria za mną, aż lękam się przed kolejną lekturą, która czeka na półce.

Wracając jednak do Flavii "Obelisk kładzie się cieniem" to już szósty tom przygód ciekawskiej, wygadanej jedenastolatki. Jednakże różniący się znacznie od poprzednich. Znika powoli beztroska Flavia, czasem naiwna, zawsze ze szczerymi chęciami i smykałką do rozwiązywania zagadek kryminalnych, dociera do niej również, iż chemikalia w jej laboratorium chemicznym cudownie same się nie pojawiały i zawsze ktoś nad nią czuwał, pozwalając jej na samorozwój. Flavia dowiaduje się, iż odnaleziono ciało jej zmarłej matki, której nawet nie pamięta, bo miała roczek jak zaginęła. W międzyczasie odnajduje również stary film, w którym podziwia i poznaje poniekąd własną matkę. Jak wiadomo to trudny okres dla każdego członka rodziny, każdy inaczej przeżywa żałobę, każdy inaczej odczuwa stratę, co jest widoczne w tym tomie przygód Flavii. 

Przygotowania do ostatniego pożegnania Pani de Luce są również momentem, w którym Flavia odkrywa tajemnice własnej rodziny, a także powinności i obowiązki jakie ją czekają w przyszłości. Odkryje prawdziwą przyczynę śmierci matki, a także dowie się jak wiele podczas wojny wycierpiał jej ojciec i kamerdyner. Zacznie poznawać dokładniej świat dorosłych. Również pojmowanie świata i świadomość młodej damy się zmieniają, za chwilę skończy dwanaście lat i zacznie wchodzić w wiek dorastania, z którego notabene tak się zaśmiewała, gdy dotyczył jej starszych sióstr.

Pojawią się starzy bohaterowie, przewijający się w poprzednich tomach, ale również nowi, którzy zapewne zawitają w kolejnych przygodach Flavii. Autor przygotowuje zarówno Flavię, jak i czytelnika, iż od tej pory wiele się zmieni. A mała dziecinna Flavia, zacznie dorastać i będzie musiała stawić czoła zagadką większego kalibru. 

kwietnia 18, 2017

Gdy wali się świat i przychodzi potwór

Gdy wali się świat i przychodzi potwór
Patrick Ness
Siobhan Dowd
"Siedem minut po północy"


Jak w tak niewielkiej książce można zawrzeć tyle emocji? Czytając "Oskara i panią Różę" myślałam, że trudno będzie o coś równie przejmującego. A jednak. Tutaj nie mamy chorego na raka chłopca, ale chłopca, który przez raka traci właśnie najważniejszą osobę w życiu - mamę. 

Conor żyje sam z mamą, tato założył nową rodzinę za oceanem i czasem dzwoni. Babcia jest inna niż wszystkie mu znane babcie, bo pracuje, stroi się i zdecydowanie nie gotuje. Conor zdaje sobie sprawę, że mama choruje i że leczenie może potrwać. Ale zaczyna nawiedzać go koszmar, tak straszny, że niszczy go jeszcze bardziej niż zaistniała sytuacja. Potem pojawia się potwór, zawsze o 12:07, aby opowiedzieć chłopcu historię. A raczej trzy, czwartą ma opowiedzieć Conor i ma być prawdą. 

Historie potwora pokazują świat i ludzi w szarościach. Takich rzeczywistych, z dobrymi i złymi cechami, wyborami. Świat jaki widzą dorośli, gdzie zło nie zawsze jest złem, a decyzje niosą konsekwencje. Świat przed którym matki chronią dzieci, bo jeszcze im się przyjdzie z nim zmierzyć. Conor ma to nieszczęście, że świat przyszedł wcześniej i niszczy powoli jego raj zbudowany z mamą. W tym świecie Conor ma jeden poważny problem, którym jest jego koszmar. Bo przez ten koszmar on uważa się za tego złego... 

Niezwykle trudnym czasem dla każdego jest choroba najbliższych. Często przerasta nas, dziecko tym bardziej. Z racji zupełnie innego pojmowania świata, dobra, zła dziecko tworzy swoją wersję rzeczywistości, z którą potwór pomaga mu się uporać. My mamy psychologów, ale warto pamiętać, że gdy jest trudny czas dla rodziny dotyczy on wszystkich członków - nawet jeśli dziecku nie powiemy prawdy, ono i tak będzie wiedziało. 

Książka wzrusza, zasmuca i jest brutalna, bo wszystko toczy się nadal, mimo naszej tragedii. Polecam na chwilę zadumy. 

A w te zimne dni,  trochę wiosny na Fb CzerwoneTrampki.

kwietnia 11, 2017

Newt Skamander i jego miłość do zwierząt

Newt Skamander i jego miłość do zwierząt
J.K. Rowling
"Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć 
Newt Skamander"


Mam słabość do świata, który wykreowała J.K. Rowling. Magia, przyjaciele, przygody, fantastyczne zwierzęta, mnóstwo niesamowitych pomysłów to moje dzieciństwo z Harrym Potterem. Dlatego nie mogło zabraknąć "Fantastycznych zwierząt" zarówno jeśli mówimy o ekranizacji, jak również o wersji książkowej. Ale chyba nie jestem jedynym fanem magicznej serii Rowling.

Rozpoczynamy wstępem Newta Skamandera z adnotacją, że przedmowa jest tylko dla czarodziei i już buźka się cieszy, załapaliśmy się na nią. A poważnie zabawny wstęp i rzeczowy jak przystało na podręcznik. Rys historyczny - jest, odniesienie do mugoli - jest, klasyfikacja Ministerstwa Magii - jest. Możemy rozpoczynać naukę. Wiele haseł posiada również ilustrację, co sprawia że naprawdę chciałoby się te zwierzęta spotkać. Jeśli istniało prawdopodobieństwo spotkania zwierząt z mugolami, owa informacja również znajduje się w podręczniku.




Ogólnie książkę polecam młodszym, starszym, szczególnie fanom świata Harry'ego Pottera i zauroczonym Newtem Skamanderem. Mnie zachwyciły ilustracje, piękne i tak mi się zamarzyło, żeby wszystkie fantastyczne zwierzęta zobaczyć, choćby tylko na ekranie. Ach, to jest jeden z tych podręczników, do których chętnie będę wracała :P 

Oczywiście serdecznie zapraszam na Insta i Facebook

kwietnia 05, 2017

Zapach wanilii

Zapach wanilii
Magdalena Witkiewicz
"Szczęście pachnące wanilią"


Każdy z nas ma w swoich wspomnieniach jakiś zapach, przedmiot czy kolor, który wywołuje uśmiech i moment szczęścia. W tej książce pani Witkiewicz również opisuje kobiety zmagające się z życiem i walczące o swoje marzenia, które przychodzą z najmniej spodziewanego kierunku. "Szczęście pachnące wanilią" to trzecia część serii Milaczek. 

Jeśli ktoś się już spotkał z książkami Magdaleny Witkiewicz na pewno się nie zawiedzie. Książka pełna ciekawych, zabawnych zdarzeń. Nietuzinkowi bohaterowie: Bachor, Zofia, Milaczek, Ada, Pani Perfekcyjna, Pani Psycholog, Pedagog szukający zmian. Rozpoczynając od Ady, która ma kawiarnię (zamiast alimentów) i musi wiązać koniec z końcem, a w dodatku niania jej rocznego synka postanawia zmienić pracę. Kobieta na skraju rozpaczy opiekunki i osobę, która wynajmie część pomieszczeń w kawiarni. I tutaj zaczyna się akacja. Jak osoby mieszkające tak blisko siebie do tej pory się nie poznały. Ale to cecha XXI wieku i ciągłego zabiegania. Ale od czego jest kawiarnia, ciepła kawa i ciasteczko, kącik dla dziecka i mężczyźni. Bo tak naprawdę zawsze chodzi o mężczyznę.

Pełna humoru, ciepła historia o tym co może się zdarzyć po słowach: "i żyli długo i szczęśliwie..." O problemach mężatek z dziećmi, matek samotnych, kobiet samotnych - ale z zasadami i o zwariowanej staruszce, która zawsze wie najlepiej :) 

kwietnia 03, 2017

Kilka perełek

Kilka perełek

Ostatnio wpadły w moje ręce, które polecacie?? 

1. Riley Lucinda, Siedem sióstr
2. Tyrmund Leopold, U brzegów jazzu
3. Witkiewicz Magdalena, Szczęście pachnące wanilią
4. Ness Patrick, Siedem minut po północy
5. Arenz Edward, Zapach czekolady
6. Fellowes Julian, Belgravia
7. Ahern Cecelia, Podarunek
8. Loter Maciej, Chłopiec w czerwonej sukience
9. Przybyłek Agata, Kobiety wzdychają częściej


Moja inspiracja ostatnimi czasy :) 


marca 27, 2017

Singielka to nie panna samo zło

Singielka to nie panna samo zło
Mady Hale
Singielka.
Życie i miłość z nutką śmiałości


Życie pisze różne scenariusze. Jedni odnajdują swoją miłość w szkole, niektórzy już w przedszkolu. Drudzy szukają i metodą prób i błędów układają sobie z kimś życie. Kolejni czekają na księcia na białym koniu, bądź szukają partnera, z którym mogą się związać z rozsądku. I w świecie funkcjonują poradniki małżeńskie, o poszukiwaniu drugiej połówki, jak się ubierać na randki, czy co zrobić by go usidlić. Jednak bycie Singlem nadal nie jest dobrze postrzegane. Oczywiście wszyscy mówią taka moda, ale na każdym przyjęciu rodzinnym słyszymy - a może byś sobie kogoś znalazła, a szukasz w ogóle? Tych tekstów pewnie znacie więcej.

Ten poradnik nie jest o tym, że każdy powinien być singlem i cieszyć się życiem. Mowa tutaj o takim etapie życia, który prawie każdy musi przejść. Bo trzeba nauczyć się żyć ze sobą, wychodzić do ludzi i nie odmawiać sobie przyjemności, bo głupio będę wyglądać sama. Może pierwsze wyjścia w pojedynkę nie są najłatwiejsze, ale kto jak nie my (singielki). Jak autorka zapisała, singielki są silne, bo wszystkiemu stawiają czoła w pojedynkę i próbują, próbują - a w sumie to w życiu najważniejsze. O tych wszystkich potyczkach, słabych i mocnych stronach bycia singlem opowiada szczerze. Zatem chwilami, stwierdzicie że wam się też coś podobnego zdarza, a może czymś się zainspirujecie.

Polecam książkę! Świetnie się czyta, a przede wszystkim podnosi na duchu. Bo czy znajdziemy tego jedynego, czy nie, życie mamy jedno i należy je wykorzystać jak najlepiej. A singielstwo to nie choroba i można z tym żyć oraz oddychać pełną piersią.

marca 22, 2017

Kamienne Anioły

Kamienne Anioły
Kristina Ohlsson
Kamienne anioły


Seria, którą polecam młodszym. Oczywiście znowu rozpoczęłam od końca, jednakże wzruszyłam się przy lekturze. Oprócz przygód typowych dla młodego czytelnika, autorka porusza tematy trudne dla każdego, niezależnie od wieku. Porusza uczucia jakie towarzyszą nam gdy tracimy kogoś bliższego, gdy przenosimy się do innego miejsca i musimy rozpoczynać wszystko od nowa. Ale tutaj widzimy te problemy oczami dziecka, jak ono się czuje i co czasami sobie wyobraża, jeśli dorośli nie tłumaczą zachodzących zmian.

Simona, Aladdin i Billie są przyjaciółmi i to właśnie im są poświęcone trzy tomy autorstwa Kristiny Ohlsson. Ich przyjaźń jest poddawana różnym próbom, w zależności od życiowych rozterek. Nauczyli się już współpracować, aby rozwiązać każdą zagadkę i wspierają się w trudnych momentach ich życia. Bo kto cię lepiej zrozumie, niż przyjaciel. 

Młodzi bohaterowie muszą rozwikłać zagadkę dotyczącą kamiennych aniołów umieszczonych w ogrodzie babci. Jednakże rozwiązanie zagadki zaskoczy wszystkich, starszych i młodszych. Ale to nie wszystko, Simonie przyjdzie się zmierzyć z jednym z najtrudniejszych sprawdzianem, chorobą nowotworową babci. Osoby, u której spędza każdy wolny czas. Oczywiście czytając wiemy tyle ile Simona, czyli często niewiele, sama musi składać kolejne elementy układanki, bo jak to dorośli mają w zwyczaju, nie mówią dziecku, aby je chronić. 

Myślę, że owa seria sprawdzi się wśród młodszych czytelników, a starszym polecam, aby przypomnieć sobie, jak to było, gdy to im się nie mówiło. Bo prawda jest taka, że dziecko i tak się dowie prawdy, tylko na ogół drogę do niej ma dłuższą.

lutego 20, 2017

Oczami dziecka

Oczami dziecka
Francine Rivers
Pudełko po butach


Maleńka książeczka, która mnie wzruszyła. Piękna historia o chłopcu Timmym, który wszędzie chodził ze swoim czerwonym pudełkiem. Nigdy nie zostawiał nigdzie swojego pudełka, a gdy pytano co tam ma mówił "różne rzeczy". Timmy trafił do domu Mary i Davida Holmesów, gdy jego ojciec trafił do więzienia, a matka tak długo pracowała, że nie miała czasu dla syna. Był miłym i grzecznym chłopcem, a rodzice zastępczy byli z niego bardzo zadowoleni, stworzyli mu też bezpieczny dom, którego potrzebował. Jego matka regularnie go odwiedzała, by spędzić z nim trochę czasu.

Nikt jednak nie wiedział co chłopiec ma w pudełku. Nadszedł czas Świąt Bożonarodzeniowych i Timmy jako czwarty król niósł Dzieciątku dary do żłóbka, było to jego czerwone pudełko. Postanowił je ofiarować Jezusowi, bo pudełko było jego życiem. Wspomnieniami, zmartwieniami, radościami, nadziejami i znalazł osobę, której chciał ofiarować to wszystko. 

Dla mnie to piękna historia. Myślę że spodoba się niejednemu i nieważne jakiego jest wyznania. Bo to historia o dziecku, które ma swoje zmartwienia i radości, nosi je w "pudełku" i czeka na chwilę, aby komuś je powierzyć. Dodatkiem do książeczki jest płyta DVD, na której znajduje się historia Timmy'ego oraz opowieść bożonarodzeniowa wszystko czytane przez Tadeusza Chudeckiego i malowane piaskiem przez Tetianę Galistynę.

lutego 03, 2017

Czy schizofrenię można wyleczyć?

Czy schizofrenię można wyleczyć?
Arnhild Lauveng
Byłam po drugiej stronie lustra.
Wygrana walka ze schizofrenią


Można normalnie funkcjonować, chodzić do szkoły, mieć dobre oceny, koleżanki i perspektywy na przyszłość. Później może nadejść chwila, która wszystko zmieni. Nie będzie lekcji, ocen, perspektyw. Lekarz powie: Nigdy nie wyzdrowiejesz, może być lepiej, ale nie będziesz zdrowa. Osobiście nie chciałabym tego usłyszeć, od nikogo. A to właśnie usłyszała Arnhild Lauveng, u której wykryto schizofrenię. 

Książka oczywiście posiada medyczne informacje o objawach, definicjach itd. Ale jest przede wszystkim pamiętnikiem Arnhild, w którym opisuje kolejne swoje przeszkody, swoje głosy, halucynacje, kolejne kliniki, lekarzy i specjalistów. Lata walki o swoją przyszłość i zdrowie. Ile razy musiała usłyszeć, że nie będzie lepiej, nigdy nie wyzdrowieje. Chyba były momenty, gdy sama w to wierzyła. Jednak ciągle walczyła, lepiej lub gorzej, ale postanowiła nie zatracić się w chorobie. Jej droga do zdrowia pokazuje jak nadal człowiek może traktować człowieka. I jak ważne są relacje miedzy ludźmi: lekarz-pacjent, chory-rodzina, przyjaciele, nawet chory-chory. Bo możemy spotkać ludzi, którzy nas wesprą, ale spotkamy również tych podcinających skrzydła.

Mogę zdradzić, iż obecnie Arnhild skończyła psychologię i jest terapeutką. Sama książka pozwala nam zajrzeć do świata schizofrenika, choć jak zaznacza autorka, każdy tworzy sobie inny świat, bo jego lęki są zupełnie inne. Jak można przeczytać na okładce książki "Jest to książka o nadziei", bo tego tak naprawdę potrzebuje każdy chory. Na psychologii się nie znam, jednakże książka okazała się ciekawą lekturą i skuszę się również na "Niepotrzebną jak róża".

lutego 02, 2017

Sprzedam, najlepiej w dobre ręce

Sprzedam, najlepiej w dobre ręce
Witam. Przeprowadzka wiąże się często ze zmianami, w moim przypadku również z porządkami na półkach. Dojrzałam do sprzedania kilku tytułów, kilka oddałam do biblioteki, cała masa nadal zalega na regałach. Za książki nie chcę chyba zbyt dużej sumy, ale mam nadzieję że ktoś się może skusi. Oczywiście do kwoty proszę doliczyć koszty przesyłki. Częstujcie się.

Książki za 5 zł.szt.


Książki za 10 zł/szt.




Copyright © 2016 CzerwoneTrampki , Blogger