listopada 14, 2017
listopada 11, 2017
Kto tu jest szaleńcem?
Mindy McGinnis
"Dyskretne szaleństwo"
Gdzie można spotkać szaleńca? Moim zdaniem wszędzie. Jednak w XIX wiecznej Ameryce, szaleńcem jest każda niewygodna osoba, która miała pecha zadrzeć z wpływowymi ludźmi. W przytułku dla obłąkanych oprócz osób chorych, można spotkać młode dziewczyny w ciąży, wdowy, lekarzy, a nawet uciekinierów, dla których to bezpieczne miejsce.
Grace Mae trafia do jednego z bostońskich przytułków na polecenie swojego ojca. Jest w zaawansowanej ciąży, czy to jej wina? Nie, ale prawda jest równie okrutna jak życie kobiety w XIX wieku, gdzie słowo mężczyzny znaczy nadal wiele. Grace jest gotowa prosić lekarza o trwałe kalectwo, aby nie wrócić do domu. Okazuje się, że istnieje inny sposób by ocalić dziewczynę, ale cena również jest wysoka. Nigdy więcej nie zobaczysz nikogo ze swoich bliskich, nie będziesz też mogła wieść normalnego życia. Jaką decyzję podejmuje Grace?
Rusza z doktorem Thornhollowem i pomaga mu w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych. Można uznać ich za pierwszych kryminologów, którzy na podstawie dowodów, próbowali określić kim jest przestępca, czym się kieruje i jak go powstrzymać. Niestety nie pomagał im fakt, że jedno z nich było tylko lekarzem, a drugie szaleńcem z przytułku. Jednak obcowanie ze śmiercią i mordercami ma swoją cenę. Jaką przyjdzie zapłacić Grace i Thornhollowowi?
Przyznam, że zaciekawiła mnie książka i czytałam z przyjemnością. Fabuła jest przemyślana, autorka zaznajomiła się z faktami dotyczącymi przytułków dla obłąkanych i okrutną rzeczywistością socjety, która rządzi się innymi prawami, niż my szaraczki. Nie ma tutaj wartkiej akcji, ale w zamian dostajemy nałożone na siebie problemy różnych ludzi, różnych warstw społecznych. Dzięki temu uzyskujemy świat z odcieniami szarości, a nie tylko czerń i biel.