Widzę ducha, słyszę ducha - chyba jest ze mną coś nie tak! Podobne myśli miał Danny Moon, gdy zobaczył pierwszego ducha-pirata. Jednakże jako nastolatek, który miał na sumieniu kilka guwernantek (może więcej niż kilka) postanowił to wykorzystać... W szkole! Jako nowy uczeń z zagranicy, nie radził sobie najlepiej w nowym otoczeniu. A szkoła nie była tak fajna jak to sobie wyobrażał. Ale kto ma ducha po swojej stronie zwojuje świat!
Tej samej myśli był także zły bohater książki, który postanowił wykorzystać duchy i w dodatku bez ich zgody. Ucierpiał również duch pirata, którego Danny lubił i postanowił pomóc duchom. I przeżyć przygodę. Ile razy podczas akcji ratunkowej chłopak wyraził, jak bardzo cieszy się na przygodę życia. Innego zdania była jego kuzynka Aneta, która przy pewnym progu niebezpieczeństwa, chciała zrezygnować. Ale kuzyn sam się nie uratuje.
Trochę mieszam w opisie, bo tę książkę trzeba przeczytać, żeby przeżyć przygodę, żeby poprawić sobie humor i przypomnieć sobie jak to jest być dzieckiem. Kto śledzi vloga Marysi wie jaką żywiołową dziewczyną jest, z jakim entuzjazmem opowiada i to właśnie czuć w tej książce. Jej energię, jej zachwyt i chęć przygód. Myślę że w naszym życiu jest właśnie odpowiednikiem Danny'ego. Książka skierowana do młodzieży, ale czytajcie, poprawcie sobie humor, znajdzie w sobie dziecko, które pragnie przygód!
Z nadzieją, że Danny przeżyje więcej przygód!