Cecelia Ahern
Love, Rosie
Tytuł oryginału: Where Rainbows End
Tłumaczenie: Grabarek Joanna
Wydawnictwo: Akurat
Rok: 2014
Strony: 510
ISBN: 978-83-7758-746-1
Dzisiaj będę kompletnie
nieobiektywna. Prawdopodobnie nawet post będzie mało klarowny i pełen och! Ach!
I jeszcze raz och! Ale czasem trafi się taka książka, która po prostu przewraca
wszystko do góry nogami. W moim przypadku to Love, Rosi albo Na końcu tęczy
(wcześniejszy tytuł) zarówno książka jak i film są dla mnie… Nie wiem jak to
określić, ale dostałam takiej energii, że dzisiaj to całe metropolie mogę
przenosić!
A powracając do książki. Już
wiem, pani Cecelia Ahern chyba ma monopol na świetne książki, jeszcze kilka
spotkań z autorką przede mną, ale w chwili obecnej na rękach ją mogę nosić.
Pomysł na książkę miała nawet oklepany, gdyż przyjaźń przeradzająca się w
miłość, jest powszechnie stosowana. A fakt, iż niezwykle łatwo przeoczyć etap
przemiany – udowodniony w rzeczywistym świecie. Jednak forma książki, która
początkowo trochę mnie odstraszyła – ostatecznie kupiła mnie w skarpetkach!
Listy, maila, czaty, kartki, pocztówki itd. Cała historia przedstawiona w
formie wiadomości. Czasem się gubiłam, ale nie przeszkadzało to w żaden sposób
w delektowaniu się przygodami Rosie i Alexa. Poza tym osobiście uwielbiam pisać
kartki, listy i pocztówki – otrzymywać oczywiście też! I właśnie po lekturze
postanowiłam przejrzeć własny zasób i może maili i czatów nie wydrukowałam jak
główna bohaterka to się nad tym zastanawiam. A nóż widelec Internet kiedyś
padnie!
Rosie, która została dosyć
brutalnie potraktowana przez życie i nie ukrywała, że czasem wszystko było
zupełnie nie tak i wiele decyzji podjętych przez nią nie było najlepszych –
miała kogoś kto podnosił ją zawsze. Z kim kojarzy nam się „najlepszy przyjaciel”?
Z osobą, która zawsze powie ci prawdę, nie zawsze będzie z nią fajnie i miło,
ale będziemy mimo odległości i przeciwności myśleć o niej i szukać u niej
porady. Czasem mamy taką przyjaciółkę, czasem tym kimś okaże się nasza druga
połówka. Różnie to bywa. Rosie ma Alexa, z którym znają się od dziecka,
przyjaciele po grobową deskę. I tutaj pojawił się właśnie problem, gdy
zauważyli zmiany w relacji, każde z nich się przestraszyło i stchórzyło. Nie raz
i nie dwa. Stracili wiele lat, wiele szans… Ale przyjaźń przetrwała. I dawała
siłę na kolejne dni. A jak się skończyła ich historia, może przewidywalnie,
może nie do końca…
W każdym razie: polecam, polecam!
Ja po lekturze mam zamiar wziąć i napisać listy i wysłać ważnym dla mnie
osobom, bo bez nich byłoby po prostu nudno! A film oczywiście polecam, sama
mogę oglądać w kółko, chociaż główny aktor osobiście nie przypadł mi do gustu,
to w film się wpasował. Ależ mam dzisiaj dzień!
Książkę miałam czytać w święta, ale jakoś się nie udało, a teraz muszę przełożyć na połowę stycznia, gdyż gonią mnie terminy.
OdpowiedzUsuńTerminy straszna rzecz, coś o tym wiem :)
UsuńKusi mnie i to bardzo
OdpowiedzUsuńPolecam :D
UsuńCzytałam, ale aż tak zachwycona jak Ty nie jestem :) Opinia już wkrótce się pojawi :)
OdpowiedzUsuńKupiła mnie historia i jestem absolutnie nieobiektywna względem tej książki, ale czasem tak mam :P
UsuńWidziałam zwiastun filmu, który był taki...uroczy:) Wierzę Ci więc na słowo, że książka też jest przepiękna. Z tą Ahern to jest dziwna sprawa, bo nie przeczytałam jeszcze jej żadnej książki, mimo że mam na półce, ale czuję, że po prostu pokocham jej twórczość:)
OdpowiedzUsuńMam ją na stosiku, niedługo przeczytam ,mam nadzieję, że również będę zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za takimi książkami, ale może dam jej szansę? ;)
OdpowiedzUsuńSuper, że wywołała w Tobie tak żywe emocje :) Przeczytam!
OdpowiedzUsuń