Cassandra Clare
Miasto Kości
Tytuł oryginału: City of Bones. The Mortal Instruments - Book One
Seria: Dary Anioła
Tłumaczenie: Anna Reszka
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 978-83-7480-130-0
Strony: 506
Cytat: Bo przynajmniej wtedy byłem pewien, kim jestem i gdzie jest moje miejsce. To brzmi głupio, ale... - wzruszył ramionami. - Zabijam demony, bo tego mnie nauczono, ale to nie ja. Jestem w tym dobry, bo po śmierci ojca, kiedy sądziłem, że on naprawdę nie żyje, poczułem się wolny, bez żadnych zobowiązań. Nie było nikogo, kto by po mnie płakał. Nikogo, kto wtrącałby się do mojego życia tylko dlatego, że mi je dał. - Jego twarz wyglądała jak wyciosana z kamienia. - Już tak się nie czuję.
Owa seria chodziła, chodziła i wychodziła. Byłam sceptycznie do niej nastawiona, bo nie zliczę ile razy słyszałam pochlebne recenzje o jakieś książce, by okazało się że strata czasu. Dlatego odpuściłam sobie, dodatkowo okładka też nie przypadła mi do gustu (odnośnie wszystkich części). Później pojawił się film, szału nie było. Obejrzałam do końca ze względu na główną aktorkę - strasznie ją lubię i odtwórcę Simona - słodki chłopaczek. Po kilku fragmentach, które nie zostały wyjaśnione w ekranizacji, książka zaczęła mnie interesować, z względu na braki filmowe i w końcu sięgnęłam.
I przepadłam.
Mimo wieku nadal uwielbiam wracać do fantastyki. Ciągnie mnie do tych wszystkich dziwnych stworzeń. Do świata gdzie słowo honoru jest wiążące. Nawet była w książce scena, gdzie Clary przyrzeka, ale usłyszała, iż wychowała się wśród zwykłych ludzi i nie wierzy w jej "słowo honoru", bo ludzie obecnie nie przywiązują do tego wagi. I zastanowiło mnie to. Osobiście, jeśli coś obiecuję, to dotrzymuję słowa, chyba że naprawdę zapomnę, wtedy po przypomnieniu i tak się wywiązuję. Ale zauważyłam, iż faktycznie, niewielu uważa tak samo. Jeśli nie ma papierka, nie ma dowodu, więc sam się martw. To smutne.
Ale wracając do książki. W tej części głównie dzieje się między Clary i Jace'em, ale fakt sprawy z resztą przyjaciół również mnie zaintrygowała i zapowiada się rozwinięcie tych wątków. Co niezmiernie mnie cieszy. Postacie zostały tak wykreowane, że przywiązałam się do wszystkich, bo nie są kryształowi, mają wady i zalety. Bywają wkurzający, bądź nie zawsze są dla mnie jasne ich decyzje. Autorka takich wykreowała, iż mniemam że niektóre pobudki poznam dopiero w kolejnych częściach. Dla mnie to znak, iż autorka dobrze rozplanowała swoje powieści. A mnie uziemiła. Bo muszę przeczytać kolejne tomy.
Walka dobra ze złem zawsze pociągała ludzi. Tutaj "potomkowie aniołów" walczą o swój i nasz świat. Oczywiście zwykli ludzie nie są tego świadomi, a bohaterowie oprócz głównej walki muszą stoczyć wiele mniejszych, często związane z ich słabościami, bądź przekonaniami. Tych którzy jeszcze nie poznali przygód Clary i Jace'a oraz ich przyjaciół, zachęcam, świetna rozrywka. Ci, którzy poznali - czemu nikt mnie wcześniej do niej nie namówił?? A tak poważnie, to jak wam minął czas na lekturze?
Ja tę książkę ciągle omijam, nie wiem czemu, ale nie mogę się przekonać do sięgnięcia po Dary Anioła... :< Pewnie popełniam wielki błąd, ale w przyszłości zamierzam to zmienić.
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Uwielbiam, zwłaszcza pierwszy tom :) Pierwsze trzy pochłonęłam za jednym razem :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że mimo iż nie jestem młodzieżą, do której docelowo kierowana jest ta seria, też przepadłam... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń