Michael Cunningham
Dziki łabędź
Żyli długo i szczęśliwie...
Ale czy na pewno? I czy wszyscy? Zastanówmy się czy królewicz, który w części został łabędziem, miał szansę na dobre zakończenie? A Baba Jaga? Przecież ona nikogo nie zmuszała do jedzenia domku. A Królewna Śnieżka jak sobie radziła po ślubie? I czy wszystkie Królewny odnajdując swojego Królewicza, odnajdywały również szczęście?
Właśnie nad takimi historiami pracował Cunningham. Dał im nowe życie, dodał od siebie trochę współczesności i naszych problemów. Bo czy naprawdę baśń musi zaczynać się od dawno, dawno temu? Jak wiele osób utożsamia się z bohaterami książek, filmów, baśni, a ilu z nich widzi siebie w tych mniej pozytywnych postaciach. Dla mnie były to słodko-gorzkie historie, które przypominają nam, że baśnie właśnie po to były, by przypominać nam o świecie i różnych zakończeniach. A szczęśliwe zakończenie, niekoniecznie będzie odbiciem naszych wyobrażeń.
Jeśli jesteście ciekawi jak mogłyby potoczyć się losy postaci z dzieciństwa, zachęcam do lektury. Jeśli jednak szukacie czegoś, lekkiego i przyjemnego - to nie ta książka. Osobiście odczuwałam smutek czytając tych 11 baśni, jednakże cieszę się, że książka trafiła do mych rąk.
Po Twojej recenzji czuję, że jest to, coś dla mnie. Lubię poruszające historie. :)
OdpowiedzUsuńkocieczytanie.blogspot.com
W takim razie polecam!
Usuń