
Mrrr... Jazz! Mrrr... Ernest! Mrrr... Stara Warszawa! Mrrr... Mróz! A teraz poważniej. Za każdym razem, gdy bohaterowie wkraczali do "Mokradła", odpalał mi się czarno-biały kadr z filmu. Widziałam to zadymione pomieszczenie, pełne podejrzanych typów i w tle jazz... Sam jazz by mi wystarczył, ale "Mokradło" właśnie kojarzy mi się ze starym gangsterskim filmem. I Wołyniak do tej scenerii pasuje...