Oj dalej z poślizgiem...
Podsumowanie października!
Nie wiem czemu, ale zawsze to jest najbardziej zakręcony miesiąc w roku. I to nie tylko z powodu studiów, gdyż nie zawsze studiowałam i nie będę tego wiecznie robić... Jednak w październiku doba jest za krótka! A jesień już trochę przytłaczająca, ale jaka piękna...
A teraz co działo się na blogu w październiku:
Zrecenzowałam 4 książki - kilka jeszcze czeka, ale to w listopadzie :)
1. Warda M., Miasto z lodu
2. Colette, Cheri
3. Lowry L., Dawca
4. Graczyk A., Dzieci z grobu
Kajecik jak zauważyłam cieszy się zainteresowaniem, więc nadal będą się pojawiać wpisy!
W październiku pojawiły się 3 wpisy kajecikowe.
Jak zdążyłam się pochwalić kupiłam aparat i co będę ukrywać popisuję się zdjęciami. Początki zawsze są trudne, a wasze słowa zachęty są budujące i inspirujące. Mam też nadzieję, że sami będziecie publikować jakieś swoje zdjęcia.
Wrzuciłam również dwa posty ze zdjęciami :)
I płyniemy dalej w listopad :D
Przepłyńmy najlepiej od razu cały listopad, grudzień, styczeń i luty i tak do przepięknej wiosny:)))
OdpowiedzUsuńTeż chętnie przeszłabym do wiosny :)
UsuńWłasny aparat to rewelacyjna sprawa :) Samych bajecznych fotek życzę :)
OdpowiedzUsuńFakt rewelacyjna! Dzięki.
UsuńTo teraz czekam na zapierające dech w piersiach...zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńże tak powiem - ja też :P
Usuń