września 03, 2016

2 siostry - 1 brat = pustka, z którą trzeba żyć

2 siostry - 1 brat = pustka, z którą trzeba żyć
Emily Giffin
Pierwsza przychodzi miłość


"Chciałabym mieć więcej sióstr, bo wówczas odejście którejś z nich nie spowodowałoby takiego bezruchu." Emily Dickinson 

Właśnie w tej książce mierzymy się z relacjami między rodzeństwem. Dwie siostry i brat. Jedno ginie w wieku dwudziestu kilku lat, reszta radzi sobie z życiem, lepiej lub gorzej. Josie i Meredith radzą sobie zdecydowanie gorzej. Każda z nich karze się za ten feralny dzień, gdy zginął ich brat, Daniel. Trudno określić tę książkę, głównym jej trzonem są relacje między siostrami, choć lepsze byłoby określenie - brak tych relacji. Mur między nimi narastał od wczesnej młodości, później same nie wiedziały jak go zburzyć, więc brnęły dalej. 

Każda ułożyła sobie życie, ale żadna nie była z niego zadowolona. Dlaczego? Jedna drugiej zazdrościła. A poza tym mimo czterdziestki na karku, nadal spełniały czyjeś marzenia i oczekiwania. A na tym nie zbuduje się szczęścia. Idąc dalej nieszczęśliwy człowiek, źle reaguje na czyjeś szczęście. Często trudno nam się cieszyć z radości naszych przyjaciół, znajomych, ale jeśli dotyczy to rodziny to sprawa wchodzi na wyższy poziom komplikacji. I takie właśnie są nasze bohaterki. Same komplikują rzeczy nieskomplikowane, nie wspominając o tych skomplikowanych. 


Oprócz więzi siostrzanej, spotkamy się również z wątkiem realizacji marzeń. Co mnie tutaj zaskoczyło, droga do ich realizacji... Ale to pozostawiam wam do oceny. Prawda jest taka, że zawsze nam łatwiej, gdy mamy wokół ludzi, którzy nas kochają i wspierają. Bo tak naprawdę miłość przychodzi pierwsza, na ogół towarzyszy nam od pierwszych chwil życia, choć o tym zapominamy - bo jest oczywista i taka codzienna. Komplikacje nadchodzą później, gdy stawiamy warunki. Zaś Giffin przedstawia nam tym razem dużo miłości bezwarunkowej, której tak często nie doceniamy. I chociaż w pewnym stopniu sięgając po tę książkę, liczyłam na jakiś fajny romans lat szkolnych, odnaleziony po latach. Dostałam coś zupełnie innego, ale myślę wartościowego. Szanuj i kochaj swoje rodzeństwo, bo gdy ich zabraknie następuje pustka, której nie zapełnimy. Tak jakoś po lekturze, bardziej lubię swoje rodzeństwo (bo ono zawsze wie o mnie więcej, niż kiedykolwiek wiedzieć będą rodzice). 


września 01, 2016

Jekaterynburg, niezwykle ciekawy...

Jekaterynburg, niezwykle ciekawy...
Jedna z moich ostatnich wypraw: Jekaterynburg :) Kilka fotek.



sierpnia 30, 2016

Romans SMS-owy

Romans SMS-owy
Federica Bosco
Skrajnie Mylne Sygnały


Jest to jedno z silniejszych uczuć w naszym życiu - miłość. Dla niej potrafimy zrobić niemal wszystko, nawet jeśli równa się to naszej zgubie. Bri właśnie zakochała się i to w żonatym, ale... tak, tak, ciągle sobie powtarza - ale już niedługo. Jej związek polega głównie na SMS-ach i rzadkich spotkaniach. Jak sam tytuł informuje SMS to sygnały, które różnie odczytujemy. Bri żyje od jednego SMS-a do drugiego. Nie potrafi funkcjonować bez tej krótkiej wiadomości. Zaczynają się problemy w pracy, bo kompletnie nie radzi sobie z dyscypliną. Przyjaciółek nie słucha, bo przecież on w końcu zostawi żonę.

Bri wisi w takim zawieszeniu i pewnie długo by w nim tkwiła, gdyby nie przyjaciółka i przypadkowe zdarzenia. Potem akcja rozgrywa się bardzo szybko. Najciekawszym elementem jest właśnie obłęd bohaterki, taki absolutny obłęd jaki mamy na początku związku, gdy jesteśmy uzależnieni od tej jednej jedynej osoby. Nie trafia nic, sami wiemy wtedy najlepiej. I ten stan bez otoczki przedstawia nam autorka. Pewnie każdy miał taką miłość, która zaślepiła i czytając będziemy powtarzać "zawróć dziewczyno, to nie ma sensu...". Ale same wiemy jak te rady działają.

Polecam to tylko 150 stron, a można się pośmiać i powspominać.

kwietnia 27, 2016

Moje nowości!

Moje nowości!
Trzy wizyty w księgarni, portfel szczuplejszy - ale jakie cuuudowne książki :)
Oto moje nowe skarby, co myślicie??

 

kwietnia 22, 2016

I że ci nie odpuszczę ( a może wam nie odpuszczę :P)

I że ci nie odpuszczę ( a może wam nie odpuszczę :P)
Joanna Szarańska
I że ci nie odpuszczę


Wydawnictwo: Czwarta Strona
Strony: 314

Co ja bym zrobiła gdybym w czasie składania przysięgi małżeńskiej dowiedziała się o postępkach drugiej połówki? Oj, nie wiem. Sama wizja ślubu, mnie osobiście przeraża. Jednak Kalina czekała na dzień swojego ślubu. Przebieg ceremonii, był jednakże daleki od jej wyobrażeń. To raczej była tragi-komedia. Rozpacz jest wskazana, a zemsta na niedoszłym jeszcze bardziej.

Oczywiście jej zemsta polegała na wyjeździe do spa samej, a nie oddanie voucheru niedoszłemu i nowej ulubienicy. Teraz przejdźmy do Spa w dworku. Dworek jest, spa - zależy od definicji. Ostatecznie Kalina została pracownikiem spa, a nie wypoczywającym. Dodatkowo zamieszana w iście kryminalną sytuację. Złodzieje postanowili okraść dworek z najcenniejszego obrazu. Kalina jak przystało na bohaterkę zranioną i zawziętą, postanawia pomóc złapać złodziei. Przynajmniej tych, których uważa że nimi są.

Dla mnie najlepszą częścią są dialogi Kaliny i Marka (niedoszłego złodzieja :P) - złośliwości, uszczypliwości i zachowanie w tajemnicy kto jest kim. Za samą parę - kocham tę autorkę. Polecam wypad do dworku, jeśli spa nie pomoże, to ciekawi właściciele i pracownicy zapewne. Będziecie wyjeżdżać z uśmiechem na ustach i w oczach. Bo któż by nie chciał miłości z odrobiną dreszczyku i uszczypliwości. Bez cukierkowych wzdychań :) 

kwietnia 20, 2016

Miejsce Pamięci Auschwitz-Birkenau

Miejsce Pamięci Auschwitz-Birkenau
Trzydniowe seminarium w Miejscu Pamięci 
Auschwitz-Birkenau


moje odczucia w wersji foto








kwietnia 18, 2016

Sezon zamkniętych serc

Sezon zamkniętych serc
Wioletta Leśków-Cyrulik
Sezon zamkniętych serc



Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Strony: 308

Czy ktoś za ciebie może naprawić swoje życie? Może cię wspierać, jednak nigdy cię nie naprawi, jeśli sam tego nie chcesz. Taka właśnie jest historia Agnieszki i Darka. Ona nie radzi sobie z traumą, on myśli że można kochać i żyć za dwoje. Ostatnią próbą powrotu do normalności jest wyjazd do Oslo, czyli daleko od wspomnień. Chociaż w podróż każdy z nich rusza z innych powodów, odnajdą coś czego się nie spodziewali. Pomijając oczywiście barierę językową, gdyż Agnieszka będą tam dwa lata nadal nie potrafi dogadać się z pracodawcą - bo on nie zna polskiego. Ale najważniejszą lekcją okaże się coś zupełnie innego.

Debiut niezwykle intrygujący i pełen emocji. Nie ma czarnych i białych postaci, czy sytuacji. Postacie drugoplanowe, wcale takie nie są. Mają równie ważne problemy, bo każdy w swoim życiu gra pierwszoplanową rolę i takie odczucie się ma czytając książkę. Każdy jest ważny, nawet jeśli wspomniany jest kilkoma słowami, gdyż każdy bohater walczy o swoje "ja". Mimo iż sama miałam wątpliwości przy końcówce książki (może trochę idylliczna), ale każdy do takiego zakończenia dąży. Każdy z nas.


Przyznam jest w książce coś co mnie nadal nurtuje i czasem fragmenty wracają. A chyba o to chodzi, gdy czytamy.

stycznia 24, 2016

Kajecik 1/2016

Kajecik 1/2016
Wracamy do cytatów, pamiętam iż dla niektórych to ciekawy element blogu. Dla mnie też, w końcu w słowach szukamy otuchy, gdy z różnych przyczyn nie możemy jej znaleźć u innych.



Nadejdzie czas kiedy słońce będzie świeciło dla ludzi wolnych, którzy mają innego mistrza poza rozumem.
markiz de Condorcet

My - chwila. Tym właśnie byliśmy - jedynie chwilą. Nie było przeszłości, przyszłości, nie było niczego poza trwającą chwilą. Jakbyśmy byli zupełnie innymi ludźmi; ludźmi, którzy istnieją tylko w teraźniejszości.
K. Brooks

Ludzie nie lubią nie wiedzieć, kim jesteś i nie lubią rzeczy, które odstają od reszty, to ich przeraża. Wolą diabła, którego znają, niż tajemnicę, której nie rozumieją.
K. Brooks

Jeśli nic ci nie wychodzi, jeśli twoje życie jest nudne jak flaki z olejem, spójrz w lustro, wyciągnij rękę i powiedz "Chodź, będziemy tańczyć!" To działa. Przysięgam.
A.S. Girard

Powiedział, że żal trwa wiecznie, a jeśli nie, to nie jest prawdziwy.
K. Brooks

stycznia 17, 2016

Doktor Jekyll i pan Hyde

Doktor Jekyll i pan Hyde
Robert Louis Stevenson
Doktor Jekyll i pan Hyde



Wydawnictwo: Vesper
Tłumaczenie: Lesław Haliński
Strony: 115

Uwielbiam fantastykę, co do tego chyba nie ma wątpliwości, jeśli przegląda się mojego bloga. Postanowiłam wrócić do książek starych, ale gdzieś kołatających w głowie. Oczywiście książkę zakupiłam już dawno, jednak swoje musiała przeleżeć. Wygrała ze względu na swoją grubość, wygodnie nosiło się w torebce. Ostatnio mam czas czytania tylko w poczekalniach, czy kolejkach w ubezpieczalniach. 

Poznałam uprzejmego, interesującego i trochę nostalgicznego dr Jekyll'a miał jak na naukowca ciekawe poglądy o podwójnej osobowości. Zresztą jeśli ktoś oglądał Avengers poznał przypadek tego naukowca. Postać na tyle mnie zainteresowała w filmie, iż postanowiłam poznać pierwowzór, jako że film nie przekazuje wielu istotnych rzeczy. Historię tak naprawdę poznajemy z ust prawnika Uttersona, który zaniepokojony testamentem przyjaciela i zmianą jego zachowania, rozpoczyna swoje śledztwo. W ten sposób poznajemy prawdę o doktorze Jekyll'u równo z naszym narratorem. Pan Hyde postać niezwykle negatywna i wzbudzająca strach, dla mnie niezwykle fascynująca. Szczególnie z faktu, iż nikt nie potrafi go opisać, ale wszyscy poznają.

Historia niezwykle inspirująca i pomimo tego zaskakująca. Większość pewnie spotkała się z doktorem Jekyll'em i panem Hyde'm, całej reszcie polecam podróż, w którą zabiera nas Robert L. Stevenson. Zachęcona tą lekturą, postanawiam po raz kolejny sięgnąć do jakieś klasyki.

stycznia 11, 2016

Nowość na blogu!

Nowość na blogu!
Nowy rok i nowość na blogu.

Postanowiłam wprowadzić nowość na blogu, nie wiem jak ją przyjmiecie, jednak jestem z tych osób, które muszą robić kilka rzeczy jednocześnie i bardzo chcę się tym podzielić. Już wcześniej próbowałam przemycić moje zdjęcia w postach: przy fotografowaniu książki, czy luźnej ilustracji do postu. Jednakże postanowiłam raz na jakiś czas wrzucać kilka swoich zdjęć, może wam się spodobają, a może będziecie unikać tych postów. Ryzyk fizyk, jak to się mówi. Oczywiście z kajecika nie rezygnuję, bo cytaty uwielbiam i żyć bez nich nie mogę. 

Reszta pozostaje bez zmian na blogu, może mniej książek będzie, ale to ze względu, iż nie jestem wstanie czasem napisać recenzji książki. Zdarza się, iż książka mnie zmęczy i jej nie doczytam. Nie lubię na siłę brnąć przez stronice, bo może za jakiś czas wrócę do tej książki i moje zdanie będzie diametralnie inne. 

Zatem kilka moich fotografii.

Wieże katedry w Opolu

Opole po zmroku. Latarnia

Krzak róży miniaturki w Olszowie

Lwów z dachu restauracji

stycznia 09, 2016

Watson S.J. Zanim zasnę

Watson S.J. Zanim zasnę
S. J. Watson
Zanim zasnę


Tłumaczenie: Ewa Penksyk-Kluczkowska
Wydawnictwo: Sonia Draga
Strony: 406


Rozpoczęłam rok 2016 iście mocno i z nutą niepokoju. O książce i filmie słyszałam, ale nie ciekawiło mnie jakoś specjalnie, więc sobie odpuściłam. Z nowym rokiem stwierdziłam jednak czemu nie, przeczytałam. Było przerażająco, intrygująco, mrocznie, ale człowiek nie mógł się oderwać od lektury.

Christine, po wypadku cierpi na nietypową amnezję, po zapadnięciu w głęboki sen traci pamięć. Rankiem się budzi i nie pamięta niczego z około 20 lat. Na ogół myśli, iż jest studentką. Później okazuje się, że jest kobietą w średnim wieku i w dodatku ma męża. I taki stres codziennie. W sumie to dobrze, iż nie pamięta jaki to stres. A tak poważnie, straszna sytuacja. Codziennie pustka i strach. Jednak pojawia się iskierka nadziei. W sekrecie przed mężem i w porozumieniu z lekarzem, Christine postanawia prowadzić dziennik i tak samodzielnie poznawać swoją historię życia.

Co odkryje? Że nie wszystko jest takie oczywiste. A pamięć powoli powraca na coraz dłużej, nowe informacje nie zawsze bywają jednak dobre. Niektóre są wręcz przerażające, Wspomnienia jednakże mają jeszcze to do siebie, iż przypominamy sobie własne błędy i przewinienia. Co takiego odkryje Christine, iż zapisze w dzienniku, żeby nie ufać własnemu mężowi? 

Jak dla mnie książka trzymająca w napięciu. Strach, bezsilność i zależność głównej bohaterki było czuć na każdym kroku. Bo jak sobie pomóc jeśli nie masz pewności czy jutro będziesz to pamiętać? Dobrze, że budzę się rano i wiem kim jestem i gdzie :) 

grudnia 27, 2015

Coś drgnęło!

Coś drgnęło!
Witam!

Piszę tych parę słów po tak długiej przerwie, gdyż w końcu coś się odblokowało. W pewnym momencie straciłam mobilizację do prowadzenia bloga. Czegoś mi brakowało, coś innego się wypalało i nie mogłam znaleźć rozwiązania. Zaprzestałam pisać, ale nie czytać. Później pojawiły się nowe wymagania wobec lektur - tutaj również szukałam czegoś nowego. Uwielbiam czytać, ale to mi nie wystarcza. Czasem brakuje mi słów, czasem po lekturze mam takiego kaca moralnego, iż muszę się wyładować. W końcu znalazłam środek. Nie wiem czy przypadnie wam do gustu, ale mam zamiar połączyć moje pasje i przedstawić wam je w nowym roku. To nie postanowienie noworoczne, ale dobre jak każda inna data. 

Mam nadzieję, iż święta udane i nadszedł czas na spalanie zjedzonych pyszności. 
Pozdrawiam i zapraszam w styczniu na blogowe zmiany.


listopada 07, 2015

48 tygodni

48 tygodni
Magdalena Kordel
48 tygodni


Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Strony: 150

Wybierając tę książkę z półki bibliotecznej, inspirowałam się niedawnym wpisem na innym blogu. Autorka recenzji obiecywała niezłą zabawę i genialne teksty sześcioletniej Gosi. Objętościowo też nieduża książka, więc zaryzykowałam. Nie zawiodłam się. 

Zagłębiamy się w pamiętnik dwudziestokilkuletniej Nataszy, matki i żony. Cienie i blaski życia codziennego, okraszone ironicznym poczuciem humoru. Czy można być szczęśliwym? I co to w ogóle jest? I czy codzienne życie jest naprawdę takie nudne. Jest przewidywalne i nieprzewidywalne. Poza tym po kilku latach małżeństwa nadal można być inspirująco zazdrosnym o swoją połówkę, a nawet zawalczyć o swoje terytorium i wygonić potencjalne rywalki. Jednak najciekawszym elementem rodzinki Nataszy jest córunia Gosia, która komentarzami zwala z nóg. Ale to urok dzieci, zawsze znajdą komentarz jakiego pozazdrości im niejeden dorosły. 

Lekka, przyjemna i momentami zabawna książka, która może komuś nasunie myśl - u mnie też może czasami jest tak wesoło, chociaż o związek i rodzinę trzeba dbać. Polecam zrobić sobie kubeczek herbatki i zabrać się za lekturę niniejszej książeczki. 
Copyright © 2016 CzerwoneTrampki , Blogger