listopada 22, 2013

47.Kolejne pokolenie.

Lucy Maud Montgomery
Dolina Tęczy

wyd. Nasza Księgarnia
s. 220


Tej części niewiele mamy Ani, za to mamy młodsze pokolenie. Dzieci Ani i pastora do najgrzeczniejszych oczywiście nie należą, jednak to dobre dzieci, które potrafią sobie znaleźć zajęcie. Dla nas to oczywiste, ale czytając książkę wiele razy zastanawiałam się, czy na pewno. Zdarza mi się pracować z dzieciakami i często dla nich rozrywką jest komputer i internetowi znajomi. Kiedyś wychodzono z domu na cały dzień i biegano z innymi, a teraz mam wrażenie iż to zanika.

W tytule również nie znajdziemy Ani, może to wskazówka, iż książka też niezupełnie o niej, chociaż fragmenty w których była wraz z Zuzanną trochę mnie zirytowały. Opiekunka rości sobie prawa do jej dziecka i Ania się na to zgadza. Rozumiem, że ma gromadkę dzieci i każde kocha się inaczej, ale żeby jedno dziecko spędzało wakacje z nianią, bo ona chce. Ale nie o tym ma być mowa.

Mali Blythe'owie poznają najpierw dzieci pastora i zaprzyjaźniają się, następnie w ich życie wkrada się niespodziewany gość, w postaci małej Mary Vance. Wystraszone dziecko, doświadczone przez los i potrafiące zjednać sobie ludzi. I tak książkę Lucy oddaje strony swojej książce młodym, ciekawym dzieciom. Zaś dorosła Ania w moim odczuciu jest takim dobrym duchem dzieci i w każdym z małych Blythe'ów odnajdziemy znaną nam z poprzednich części małą Anię.

Gdyż jakby nie było to książki były tworzone głównie z myślą o młodszych czytelnikach i w ten sposób poznajemy świat od nowa tylko tym razem oczami dzieci Ani. Mam wrażenie natomiast, iż po zakończeniu całego cyklu i tak znowu wrócimy do początku, by wyruszyć w kolejną podróż z Anią z Zielonego Wzgórza.

9 komentarzy:

  1. Przyznam się szczerze, że nie umiałam przeczytać "Doliny Tęczy". Brakowało mi w niej czegoś, czego sama nie potrafię zdefiniować. Być może chodziło o to, że ten rudzielec z Avonlea nie jest już małą dziewczynką, a dorosłą kobietą, może po prostu autorka nie spełniła moich oczekiwań, nie wiem. Może w końcu uda mi się do tego zabrać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie mało tutaj Ani i też zabierałam się za tę książkę kilka razy.

      Usuń
  2. Uwielbiam Anię z Zielonego Wzgórza, dlatego z ogromną chęcią poznam losy jej dzieci. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba wszyscy uwielbiają Anię, ale faktycznie książka już odbiega od jej losu na rzecz jej dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli chodzi o Anię to zatrzymałam się na "Ani na uniwersytecie" - muszę w końcu ruszyć dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anie uwielbiam, ale tej akurat nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A mnie akurat wzięło, żeby poczytać ten tom. I do posiłkow podczytuję sobie rozdziałami. Rzadko, stosunkowo, wracam do Doliny Tęczy, stosunkowo częściej do Rilli. A może niesłusznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam, iż kolejne części Ani trochę dzielą jej czytelników. W końcu każdy szuka czegoś innego :)

      Usuń

Copyright © 2016 CzerwoneTrampki , Blogger