48.Powrót do mitologii.

Dotyk Gwen Frost.

Akademia Mitu I.

Jennifer Estep

Wydawnictwo Dreams

s. 311

Tę serię do domu przyniosła moja siostrzyczka, zapowiadało się ciekawie i inaczej. Oczywiście skierowana do młodzieży i ma w sobie fantastyczne stworzenia, ale tym razem nie ma wampirów i wilkołaków. Pojawiają się za to bogowie graccy, rzymscy i celtyccy, a raczej ich potomkowie żyjący współcześnie. Dla mnie pomysł jak najbardziej trafiony, więc wzięłam się za czytanie.

W Akademii Mitu spotykamy dzisiejszych celebrytów, bogate dzieciaki z niezwykłymi zdolnościami odziedziczonymi od przodków, za to jakich Spartan, Amazonek, Walkirii czy Wikingów. Jest to miejsce, w którym mają ćwiczyć swoje umiejętności. Osobiście chciałabym zobaczyć szkołę gdzie uczniowie chodzą z mieczem, łukiem, bądź inną bronią przy sobie i dla kontrastu są ubrani w markowe ciuchy. Trochę zabawne połączenie. 

Po śmierci matki, do Akademii trafia Gwen z fiołkowymi oczami i niezwykłymi zdolnościami. Potrafi przeczytać przedmiot. Dokładniej jeżeli dotknie kogoś lub czegoś poznaje jego historię i uczucia. Jako że nie jest równie bogata jak reszta uczniów Akademii, zarabia dzięki swoim umiejętnościom i odszukuje zaginione rzeczy, zarabiając przy tym. Gwen jednak nadal nie wie co tak naprawdę łączy ją z szkołą, gdyż dotychczas myślała, iż jej zdolności zawdzięcza cygańskiemu pochodzeniu, zresztą tak ją wszyscy nazywają, Cyganka.

Oczywiście jak w każdej dobrej książce pojawiają się kłopoty i przystojny, niegrzeczny i arogancki chłopak. Ale o tym więcej w książce. Jest kilka niedociągnięć, ale można na nie przymknąć oko. Ogólne wrażenia po lekturze są pozytywne i zapewne w niedługim czasie przeczytam kolejną część. Polecam nie tylko młodszym czytelnikom, ale tym starszym też. Zostały tu również poruszone problemy, które dotyczą okresu dorastania i to nie tylko superbohaterów.