lutego 17, 2014

Kinowo...

Kino, dobry początek tygodnia...

W ramach przerwy semestralnej i luzów produkcyjnych (hasełko mojego taty) postanowiłam trochę egoistycznie wybrać się do kina w poniedziałek. Na szybko przeglądając repertuar wybrałam "Zimową opowieść" z Colinem Farrellem, Russellem Crowem i Willem Smithem (jego rola Lucyfera była świetna). Historia która nie miała nigdy miejsca, ale niosąca pewne przesłanie. 




Na ulotce o filmie, kilka słów "Zimowa opowieść opowiada historię, która dzieje się w mitycznym Nowym Jorku na przestrzeni ponad stu lat. To opowieść o cudach, przeplatających się losach i odwiecznej walce dobra ze złem." Zwiastun również zachęcający, więc stwierdziłam czemu nie.

Film moim zdaniem przemyślany, każdy mam jakiś cel na świecie. Każda dobra osoba trafia do nieba i zostaje jedną z gwiazd. Jednak nie jest tak pięknie, na ziemi są tzw. demony, których zadaniem jest przeszkodzić w osiągnięciu tych celów. W pierwszej części widzimy historię pięknej miłości, tak bardzo bajkowej, że aż nierzeczywistej. Jednak przyjemnej dla oka. Główni bohaterowie poznają się podczas okradania domu młodej damy. Dom nie był jednak pusty, a po zobaczeniu Beverly przy fortepianie Peter zapomniał o swoich zamiarach. W ramach podziękowań, że nie okradnie domu, zaprasza go na herbatę. Scena naprawdę przezabawna i urocza. Wszystko dzieje się na początku XX wieku, prawie sto lat później spotykamy niezmienionego Petera, który jeszcze nie wykonał swojego zadania. Okazuje się, iż jego cud ma kilka lat i jest śmiertelnie chora.

Historia nieprawdopodobna, jednakże przyjemna w odbiorze. Polecam dla tej odrobiny magii i wiary, że nadzieja nigdy nie umiera. I jeszcze parę zdjęć z filmu.







13 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o tym filmie, ale może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, pooglądam w czasie mojej przerwy międzysemestralnej :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Poczekam na wydanie DVD, wtedy na pewno obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam, ale jestem zainteresowana!

    OdpowiedzUsuń
  5. Może uda mi się wyskoczyć do kina :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Postaram się zacząć od książki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mam ogromnego parcia na ten film, ale zainteresowałaś mnie nim, więc pewnie obejrzę - prędzej czy później. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Skusiłabym się na ten film, choćby tylko dla zobaczenia po raz kolejny Farrella. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja wybieram się w czwartek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Polecam, to taka bajka dla wszystkich. Można powiedzieć uniwersalna ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam dotychczas same negatywne recenzje, a tu proszę - nie jest aż tak źle :) Ale tym razem chyba najpierw wezmę się za książkę, jeżeli w ogóle. Historia wydaje się ciekawa, nie wiem o co chodzi z tym zostaniem (nieśmiertelność jakaś? :)) więc chętnie to zgłębię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej wyglądało to jak przerzucenie w czasie. Film określam jako miła bajkowa bajka. Może nie super ambitne kino, ale warte obejrzenia.

      Usuń

Copyright © 2016 CzerwoneTrampki , Blogger