czerwca 06, 2014

24.Znowu rodzinnie.

Alina Krzywiec
Kolebka. Teraz, kiedyś, później




Wyd. Prószyński i S-ka
s. 357

Przyszło mi do głowy kilka złotych myśli: "Z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu", "Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej". Ale co wtedy, gdy nie do końca wiemy kto jest naszą rodziną, bo okazuje się, iż osoby, które nas wychowywały nimi nie są. Co zrobić, aby móc znaleźć siebie? Czy na pewno chce się odkryć wszystkie sekrety... Czy czasem lepiej nie wiedzieć? Mądry Polak po szkodzie jak to się czasem mówi. 


Marta chciała wyrwać się z małej miejscowości do dużego miasta. Udało jej się, motorem była informacja, iż jej dziadkowie, to tak naprawdę ludzie, którzy przygarnęli jej matkę. Jakoś ułożyła sobie życie w mieście, jakoś, bo chyba sama nie była zadowolona z tego. Pewnego dnia dostaje list od babci z ultimatum, przyjedź bo oddam dom Kościołowi. Kto by się nie spakował i nie sprawdził o co chodzi. 

W tym momencie kolejno wychodzą na światło dzienne tajemnice rodzinne. Historia rozchodzi się w różne strony powodując zamęt w życiu Marty i jej narzeczonego Marcina. W pewnym momencie nie ma znaczenia czy ktoś jest przyszywaną rodziną czy nie, sekrety rodzinne to tak naprawdę najgroźniejsza broń na świecie. Nigdy nie wiemy co odkryjemy, gdy zaczniemy szukać. Dlatego należy się poważnie zastanowić nim się zacznie. Marta postanowiła zaryzykować, czy dotarła do zamierzonego celu? To zostawiam do odkrycia sięgając po "Kolebkę".

Podsumowując książkę, nie wiem czy ją polecać czy nie. Momentami mnie jakoś nie wciągała, tylko brnęłam siłą rozpędu przez kolejne strony. Z drugiej strony nie jest zła, chociaż inaczej napisana niż "Długa zima w N." Jest trochę nietuzinkowa, więc może to zachęci was do przeczytania. Książki nie odrzucam, ale nie wiem czy za kilka tygodni będę pamiętać o czym tak dokładnie była. 

5 komentarzy:

  1. Widzę, że w ogólnym rozrachunku książka nie zrobiła na tobie aż tak wielkiego wrażenia. W takim razie nie będę jej usilnie szukać, ale jak ją sama okazyjnie spotkam to z czystej ciekawości dam jej szansę poznania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam, bo może mnie po prostu nie przypadła do gustu, bądź wymagałam czegoś innego od autorki "Długiej zimy w N." :)

      Usuń
  2. "Długa zima w N." była wg mnie fenomenalna, a ta - mimo wszytko - także mnie ciekawi, więc jak ją spotkam, to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, "Długa..." zrobiła na mnie wrażenie i dlatego mam nadzieję znowu przeczytać coś autorstwa pani Aliny :)

      Usuń
  3. Nie jestem do końca przekonana.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 CzerwoneTrampki , Blogger