lipca 22, 2013

2-4.Eric - Emmanuel Schmitt - ostatnio przeczytane...

Eric - Emmanuel Schmitt


Tektonika uczuć

Zapasy z życiem

Moje ewangelie




Rzadko mi się zdarza, aby jakikolwiek autor zainteresował mnie do takiego stopnia, iż chłonę kolejne jego książki. E.-E. Schmitt porusza tematy, których często sami unikamy. Nie zawsze trzeba się zgadzać z jego poglądem i prawdopodobnie nie to jest jego celem, jednak skłania czytelnika do refleksji, do wyrażenia własnego zdania. Dzisiaj przedstawię trzy jego książki, które mnie osobiście skłoniły do refleksji.

"Tektonika uczuć" jest moim zdaniem trochę przedramatyzowana, ale dzięki tym jaskrawym, irytującym postacią, przedstawił sytuację jaka może przytrafić się każdemu. Tutaj kilka słów za dużo, tam coś zostało przemilczane, a następnie pozostaje rozżalona kobieta, pałająca zemstą. Katastrofa gotowa, chociaż na początku było pięknie Richard i Diane, byli zakochani, spędzali ze sobą każdą chwilę i nagle przyszła monotonia, nudą i bezpieczeństwem.... Gdy skończyłam tę książkę, przyszło mi do głowy jedno powiedzenie "kto mieczem wojuje, od miecza ginie".


Niekoniecznie interesuję się Japonią i tamtejszą kulturą, jednakże dziecko na ulicy, które twierdzi, iż jest skazane tylko na siebie, a dodatkowo cierpi na "alergię na ludzi" zaintrygowało mnie. Jun wstydził się swojego pochodzenia, uciekając z domu chciał sobie coś udowodnić, wtedy na jego drodze stanął Shomintsu, mistrz sumo, który chce mu pomóc. Jednak kto obecnie wierzy w bezinteresowną pomoc, nawet Jun długo się opierał. E.-E. Schmitt, przedstawił okrutny świat, który nie zważa na wiek, płeć czy pochodzenie, każdy musi przejść długą i ciężką drogę jeżeli zechce coś osiągnąć w życiu. Dla Juna szkoła sumo, była biletem do lepszego życia, w którym mógł być kimkolwiek za pragnie. 


"Moje ewangelie" nie wszystkim przypadną do gustu, jest to interpretacja wydarzeń kluczowych w wierze katolickiej, które według wielu nie powinny być zmieniane, ani inaczej interpretowane. Przyznam się, iż osobiście po wielokroć zastanawiałam się, czy Jezus naprawdę w tak trudnej sytuacji, nigdy się nie zawahał, czy nie był przerażony itd. Odnośnie Piłata i Judasza, nigdy nie zazdrościłam im roli jaką musieli odegrać. Jaką wewnętrzną walkę musieli stoczyć, nim jeden wydał Jezusa, a drugi go skazał na śmierć, pewnie nigdy się nie dowiemy. E.-E. Schmitt przedstawił swoją interpretację światu, a każdy z nas owe wydarzenia może rozumieć inaczej, jednak na pewno się nad nimi zastanawiał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 CzerwoneTrampki , Blogger