Allison Pearson
Nie wiem, jak ona to robi
Muszę się niestety przyznać, że w pierwszej kolejności widziałam film, a później sięgnęłam po książkę, a raczej sama trafiła w moje ręce. Odnośnie filmu, króciutko - nie zrobił na mnie większego wrażenia, lekki, przyjemny, na jeden raz.
Książka to już zupełnie inna sprawa. Kobieta pracująca, matka dwójki dzieci, żona, niedoceniona synowa, przepracowana, obwiniająca się o brak czasu dla rodziny i ciągle biegająca z telefonem. Porównywana jest z Bridget Jones, tylko że ze spełnionymi marzeniami, chociaż sądzę że Bridget była szczęśliwsza. Obecnie praca jest ważnym elementem naszego życia, niestety dla Kate była najważniejsza, co prowadziło do rozłamu w jej małżeństwie i rozczarowywaniu własnych dzieci. Powoli ta smutna prawda dociera do głównej bohaterki. Tylko czy nie za późno i czy będzie chciała zmienić swoje życie?
Początkowo życie Kate Reddy było publikowane w cotygodniowym felietonie, później przeobraził się w książkę. Pomysł dobry, bo osobiście nie wiem czy czekałabym tydzień na kolejny felieton o Kate. Może dlatego, iż główna bohaterka czasem mnie naprawdę irytowała, a jej super spokojny mąż nie pomagał. Jednakże autorka przedstawia problemy, z którymi musi się zmierzyć pracująca matka, może lepiej zrozumiem główną bohaterkę, gdy sama stanę przed takim problemem. I wtedy inaczej podejdę do problemów Kate Reddy.
Książeczkę polecam, aby dowiedzieć się, iż czasem każdy sobie nie radzi. I nie jest żadną zbrodnią przyznać się do tego, gdyż pomocna ręka zawsze się znajdzie. Tak trochę optymistycznie na zakończenie :)
Zgłaszam do wyzwania: pod hasłem.
brzmi fajnie :))
OdpowiedzUsuńWydaje się być interesująca, a Bridget Jones lubię, więc możliwe, że zapoznam się z tą pozycją :-)
OdpowiedzUsuń