15.Jedna z tysiaca opowieści

Shirin Kader

Zaklinacz słów

Wyd. Lambook

s. 316

Zacznę od okładki - urzekła mnie, piękny błękit poza tym ilustracja ma coś w sobie. Coś co przyciąga, wszytko dopracowane i oddające charakter książki. Przechodząc do kolejnego etapu - przenosimy się do świata tysiąca i jednej nocy, poznajemy zwyczaje i tradycje wschodu. Poszukujemy tak samo jak jak bohaterowie książki, czyli niespiesznie, delektując się każdym słowem. 

Przygodę z Zaklinaczem słów rozpoczynałam z pewną obawą, nie wiedziałam czy wszystko będzie dla mnie jasne, czy nie przytłoczy mnie świat, którego tak naprawdę nie znam. Z każdą stroną moje obawy malały, potem znikły, tak samo jak ja. Wędrowałam po ulicach, budynkach, na jawie i we śnie. Powoli, niespiesznie z uśmiechem na twarzy. Może czasem się gubiłam w opowieści, jednak nie przeszkadzało mi to specjalnie. Nawet zazdrościłam Ninie, że może słuchać głosu bajarza Gabriela, a ja poznaję jego głos tylko na kartach książki. Potem już mi przeszło, słyszałam jego głos przez karty książki. 

Cóż mogę powiedzieć książka pełna niesamowitych historii, przemyślana, tocząca się swoim rytmem i wciągająca. Kolejne dobra książka spod polskiego pióra. Wiem, iż w przyszłości wrócę do tej książki. Rzadko zdarza mi się notować cytaty z książki, a tutaj trochę ponotowałam. 

"Zabiorę cię w podróż po wyobraźni. Weźmiemy ze sobą kilka najpotrzebniejszych rzeczy, parę kartek papieru, ołówki i uśmiech, którym otwierają się każde drzwi łatwiej niż kluczem. Daj rękę, pozwól się poprowadzić". (s.69)

Najpierw jesteś pisarzem, potem całą resztą. Nie tylko stawiasz litery, lecz przede wszystkim je czujesz. Pisz wyobraźnią. Pisz uczuciem. A jeśli kiedykolwiek o nich zapomnisz po prostu wróć tutaj". (s.57)

Resztę zostawiam wam do odkrycia!