Czy można bezkarnie kochać w czasie wojny?
Gdy wybranek jest po przeciwnej stronie,
a przy nim czujesz że żyjesz i życie ma sens?
Margaret Leroy "Kolaborantka"
wyd. Gola s. 398
Wojna jest niesamowicie trudnym okresem, w którym nie można przewidzieć co się stanie następnego dnia. Kolejne decyzje bywają coraz bardziej desperackie. Każdy każdemu patrzy na ręce. Wszędzie lęk, niepokój i niebezpieczeństwo pod każdą możliwą postacią.
Wojna to czas kiedy rodzą się uczucia, chociaż może to nie najlepszy czas, jednak nad uczuciami nie zawsze można zapanować. Wówczas dobrze jeśli zakochani są po jednej stronie barykady. A co jeśli nie? O tym właśnie mogła się przekonać Vivienne. I nie tylko o tym.
Vivienne ma męża, którego nie kocha, on jej chyba też. Ma dwie córki - dla nich zrobi wszystko. Mąż walczy na wojnie od dawna nie ma żadnych wiadomości, jej teściowa traci pamięć i wymaga coraz więcej uwagi i czasu. W końcu na wyspę Guernsey, gdzie mieszkańcy dotychczas słyszeli o walkach, o Niemcach przybywają oddziały niemiecki i lokują się w opustoszałych domach. Kilku zamieszkuje w sąsiedztwie Vivienne, W tym Gunther, który oddziałuje na nią tak jak powinien mąż i zdaje sobie z tego sprawę od samego początku. Później gdy ich związek się rozwija Vivienne czuje, że gdyby był to inny czas, stałaby się najszczęśliwszą kobietą na świecie. Jednak los jest przewrotny i ich znajomość jest największą tajemnicą.
Uczucie Vivienne i Gunthera według wielu jest nie na miejscu i zagraża bezpieczeństwu Vivienne i jej rodziny. Czy warto ryzykować? Z drugiej strony, gdy nie ma pewności jutra, co oznacza bezpieczeństwo? Miłość w czasie wojny to niesamowicie trudny temat, jednak każdy ma do niej prawo. Autorka w niezwykle subtelny sposób przedstawiła rodzące się uczucia w czasie wojny. W książce spotykamy się z całą gamą uczuć, każdy walczy ze sobą, bo to jest najważniejszy sprawdzian w życiu, do którego nie ma poprawnych odpowiedzi.
Każdy może mieć inne odczucia czytając "Kolaborantkę" tak samo jak różnie podchodzimy do uczuć. Emocje będą towarzyszyć podczas lektury, a z podjętymi decyzjami nie każdy może się zgodzić. Bo każdy jest człowiekiem i każdy z nich czymś się zajmował przed wojną, chociaż o tym się zapomina.