Gaynor Arnold
Dziewczyna w błękitnej sukience
Wyd. Znak Literanova
s. 509
Piękna i smutna powieść,choć główna bohaterka wciąż żyła nadzieją miłości, która się skończyła. Mam mieszane uczucia po lekturze, chociaż wiem że książka była inspirowana życiem Catherine i Charlesa Dickensów z dodatkami fikcji, to smuci mnie miłość rzucona w nicość. Z historii wiemy, że dziewczyny były wychowywane by uszczęśliwić męża i trwać przy nim na dobre i na złe, mężczyzna niekoniecznie miał takie same zobowiązania. Widać to właśnie w tej książce, gdzie Dodo kocha do samego końca, gdy Alfred widzi w żonie wszystkie swoje niepowodzenia i frustracje. Są bardzo niedobranym małżeństwem, choć z ósemką dzieci.
Dorothea (Dodo) poznajemy w dniu śmierci jej męża, który odprawił ją dziesięć wcześniej, odbierając jej dzieci. Oczywiście dostała małe mieszkanie i służącą, by wielbiciele pisarza nie uznali go za złego człowieka. Dodo praktycznie nie wychodzi, odwiedzają ją z rzadka przyjaciel Michael i najstarsza córka Kitty, z którą ojciec postanowił zerwać kontakty za sprzeciwianie się jego woli. Ciągle wspomina szczęśliwe lata z mężem i usprawiedliwia go na każdym kroku. Jest bardzo zakochana w ideale Alfreda, mimo bólu jaki jej zadał, a było go naprawdę sporo.
Jednak po śmierci Alfreda coś się zmienia, Dodo dostaje zaproszenie do Królowej. Od tego momentu postanawia jednak zawalczyć o siebie i dzieci. Zakompleksiona i stłamszona dziewczyna nie chce by o niej zapomniano. Pragnie przypomnieć, że przy niej jej mąż zdobywał sławę i jest prawowitą wdową po swoim mężu.
Opowieść snuta przez kobietę strasznie mnie zasmuca, wiem że życie z artystą nie jest łatwe i wiele się wybacza jeśli jest wybitną jednostką, ale na mnie to chyba było za wiele. Ponad 500 stron czytałam jednak jak zaczarowana i nie mogłam przestać myśleć o tym dziwnym i niedobranym małżeństwie, które mimo rozstania wpływało na nich. Książka warta przeczytania.
Po przeczytaniu przyszło mi do głowy ciekawe wyzwanie dotyczące Dickens'a. Zainteresowani?
Kiedyś ją zakupiłam, ale zaginęła gdzieś na półce. Dzięki za przypomnienie
OdpowiedzUsuńMiłej lektury :)
UsuńTeż kiedyś zakupiłem i... niedawno przeczytałem. Dobra książka. Nie rewelacyjna, nie pochłaniająca bez reszty, ale dobra, płynąca własnym, niespiesznym tempem, pełna opowieści, rozmów przy herbatce i cieście ;-) Podobało mi się. A ileż razy szperałem googlach, by zweryfikować jakieś informacje o Dickensie... ;-)
OdpowiedzUsuńNie miałam jak na bieżąco sprawdzać faktów w biografii Dickensa, za to teraz wypożyczę jego biografię i przeczytam :)
UsuńWydaje mi się bardzo interesująca, mimo że takie książki to nie mój typ :)
OdpowiedzUsuńhttp://biblioteka-ell.blogspot.com/
Mimo wszystko polecam :)
UsuńCiekawa, tylko szkoda, że smutna, akurat smutku teraz mi nie trzeba :)
OdpowiedzUsuńTo może lepiej zostawić ją na wiosnę, inne otoczenie i klimat :)
Usuń