Trochę filmu
Ostatnio miałam więcej czasu na oglądanie filmów niż czytanie, gdyż przy pracy z tekstami człowiek często nie ma siły sięgać po kolejną książkę. Więc nadrobiłam trochę filmowych zaległości. Prezentuję dzisiaj dosyć różnorodny zestaw, więc może każdy znajdzie coś dla siebie.
"Bez bagażu" 2013
Rozpoczynając od słodkiej komedii o poszukiwaniu siebie tak naprawdę. Główna bohaterka postanowiła przyjść na ślub młodszej siostry z chłopakiem. Z przyjaciółmi z pracy postanowili przejrzeć listę jej byłych i sprawdzić, czy któryś dorósł do roli jej faceta. Cóż, morał z filmu taki, że prawdziwe uczucie jest tuż obok, tylko jak zwykle przegapiamy wszystkie możliwe sygnały. Ale przynajmniej bohaterka miała kilka fajnych przygód i propozycję związku bez zobowiązań.
"Lucy" 2014
Do filmu byłam dosyć sceptycznie nastawiona, jednak film został wybrany na babski wieczór z filmem, więc obejrzałyśmy go w trójkę i w późnych godzinach poruszył jakieś nasze szare komórki. Dla mnie dosyć (bardzo) naciągany, ale dobrze się go oglądało. Fani Johansson nie będą zawiedzeni, chociaż widziałam lepsze kreacje w jej wykonaniu. Ogólnie po seansie, odradzam przemyt czegokolwiek, nie opłaca się, bo będziecie wszędzie :P
"Czarownica" 2014
Ten film mnie zaskoczył i to na duży plus. Przyznaję spodziewałam się znowu przesłodzonej bajki, nastawionej na wykreowanie aktora. Ale zostałam pozostawiona z pytaniem, czy to co dobre zawsze jest dobre, a to co złe zawsze jest złe? I kilkoma innymi egzystencjalnymi pytaniami... Jak na film dla małych i dużych, morał ma dosyć ciężki. Jednak każdy szuka czegoś innego i pod względem przygotowania wszelkich efektów wizualnych - jestem absolutnie zaspokojona.
"Strażnicy marzeń" 2012
Ojej... To było pierwsze wrażenie po... Potem zachciało mi się iść i tarzać w śniegu i kogoś obrzucić śniegiem. Oberwało się moim psom, ale nie były urażone wręcz przeciwnie, zostały na podwórku trzy bałwany (ja + dwa psy), ale szczęśliwe jak dzieci (choć cała trójka 18+). Wracając do bajki, warto wierzyć, bo świat dziecięcych marzeń, fantazji jest niesamowicie bogaty i edukacyjny. Czasem niewiele trzeba aby życie choć przez chwilę było cudowne. Nie zapominajmy o "Jacku mrozie", bo dzięki niemu mamy fajne wspomnienia z dzieciństwa.
"Bez miłości ani słowa" 2012
Polecam!
Jednym słowem, bo przekazuje miłość pod wieloma postaciami: młoda, głupia, trudna, dojrzała, rodzicielska, między przyjaciółmi i rodzeństwem, skomplikowaną, bez zobowiązań. Oprócz świetnej obsady, bo to ona mnie skusiła, dostałam dobry kawałek filmu o uczuciach i relacjach ludzkich. W końcu nikt za nas nie przeżyje naszego życia, a to czego doświadczymy będzie nasze, a nóż widelec czegoś się nauczymy.
Może nie opowiedziałam za wiele o fabułach, ale nie to było moim zamiarem, gdyż opis znajdziecie na pierwszej lepszej stronie filmowej. Chciałam się podzielić swoimi odczuciami po projekcji. Oczywiście jestem ciekawa jakie filmy wy polecacie.